74 mln zł - tyle rocznie kosztują wypadki i kolizje nieubezpieczonych kierowców - informuje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Od lipca kara za brak OC będzie rekordowo wysoka - pisze "Gazeta Wyborcza".
Gazeta przypomina, że "wysokość kary za brak OC powiązana jest z wysokością płacy minimalnej".
"Wzrost minimalnego wynagrodzenia automatycznie oznacza wyższe stawki opłat, które trafiają do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Od 1 lipca 2024 r. pensja minimalna rośnie do 4300 zł brutto, co oznacza, że podniesiona zostanie także kara za brak OC"
- wyjaśnia.
Dodaje, że "na wysokość kary wpływa czas, przez jaki pojazd nie był ubezpieczony".
"I nie ma znaczenia, czy jeździliśmy wtedy samochodem, czy stał w garażu. Jedynie opcja czasowego wyrejestrowania pojazdu daje możliwość ograniczenia wydatków związanych ze składką OC. Nie jest to jednak rozwiązanie dla każdego" - zwraca uwagę dziennik.
Jak podaje, "od 1 lipca 2024 r. w przypadku samochodu osobowego kara za brak OC, jeśli luka w polisie wyniesie do trzech dni, to 1720 zł". "Jeśli przerwa potrwa do 14 dni, właściciel samochodu będzie musiał zapłacić 4300 zł. Maksymalna kara za nieubezpieczenie pojazdu przez ponad dwa tygodnie, to 8600 zł. Właściciel motocykla będzie musiał zapłacić odpowiednio 280 zł, 710 zł i 1420 zł kary. Z wyższymi stawkami muszą się liczyć właściciele samochodów ciężarowych, ciągników czy autobusów" - czytamy.