Ceny detaliczne żywności mocniej wzrosną w II połowie roku; spodziewamy się dynamiki zbliżonej do 3 proc. - mówi Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według niego Polsce nie grozi powtórka z początku ubiegłego roku, gdy ceny detaliczne żywności rosły o 7 proc. rdr.
Jak podał w poniedziałek GUS, w lutym 2021 r. ceny skupu podstawowych produktów rolnych, tj.: pszenicy, żyta, żywca wołowego, żywca wieprzowego, drobiu i mleka krowiego - pozostały na niezmienionym poziomie w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku. W stosunku do stycznia ceny wzrosły o 4,7 proc.
Jakub Rybacki z zespołu makroekonomii PIE wskazał, że dane z hurtowych rynków żywności oraz tendencje globalne sugerują, że ceny detaliczne mocniej wzrosną w drugiej połowie roku.
- Spodziewamy się, że będzie to dynamika zbliżona do 3 proc., podczas gdy obecnie tempo wzrostu jest bliskie zera - powiedział.
Według Rybackiego będzie to przede wszystkim efekt wysokiego wzrostu cen produktów zbożowych.
- Dane GUS wskazują, że obecnie są one o 25 proc. droższe niż w ubiegłym roku, a notowania na globalnych giełdach surowcowych sugerują, że taki stan utrzyma się w kolejnych miesiącach - wskazał.
Zdaniem analityka silniej rosnąć będą też ceny nabiału – "ostatnie aukcje na nowozelandzkiej giełdzie GDT przyniosły duży wzrost cen mleka z uwagi na popyt z Azji, a takie sytuacje z pewnym opóźnieniem rzutują na rynki europejskie".
Rybacki podkreślił, że "Polsce nie grozi jednak powtórka sytuacji z początku ubiegłego roku, gdy ceny detaliczne żywności rosły o 7 proc. rdr.". Jak ocenił analityk, "sytuacja meteorologiczna sugeruje niski wzrost bądź nawet spadki cen warzyw i owoców". Zwrócił uwagę, że również ceny mięsa "są obecnie niższe niż rok temu, chociaż najprawdopodobniej powrócą one do lekkiej tendencji wzrostowej w drugiej połowie roku".