Jeżeli ktoś decyduje się na dzieci, to powinien czuć wsparcie państwa i prezydenta - powiedział prezydent Karol Nawrocki odnosząc się do swojej propozycji zerowego PIT-u dla dochodu do 140 tys. zł w przypadku rodziców co najmniej dwójki dzieci. Dodał, że jest również otwarty na dyskusję ws. 800+.
W poniedziałek na stronie Kancelarii Prezydenta RP pojawił się prezydencki projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Projekt zakłada podniesienie progu podatkowego ze 120 tys. zł do wysokości 140 tys. zł oraz wprowadzenie zerowego PIT-u dla dochodu do 140 tys. zł w przypadku rodziców co najmniej dwójki dzieci.
O tę propozycję prezydent Karol Nawrocki został zapytany w rozmowie z Polsat News. Prezydent był również pytany, czy w związku z tym powinny także nastąpić zmiany, jeśli chodzi o 800+, w tym zmiany dotyczące kwestii wstrzymania wypłat tego świadczenia dla najbogatszych rodzin.
- Mój projekt oczywiście odnosi się do pewnego kryzysu demograficznego w Polsce, ale także do wyraźnego wsparcia polskich rodzin. Polskie rodziny muszą czuć wsparcie prezydenta Polski, niezależnie od tego, kto, jaką podejmuje decyzję osobistą. Czy zakłada rodzinę, czy nie, bo to nie jest projekt przeciwko komukolwiek
- powiedział prezydent.
Jednocześnie dodał, że jeżeli ktoś decyduje się na dzieci, to powinien czuć wsparcie państwa i prezydenta. - Cieszę się, że w mojej kancelarii i także wśród doradców będą specjaliści, którzy zajmują się kwestiami demograficznymi, bo to rzeczywiście problem, który zaczynamy odczuwać, i który będzie poważny dla Polski na kolejne dekady - powiedział.
Dopytywany o zmiany w 800+ zaznaczył, że jest otwarty na dyskusję także w sprawie tego świadczenia, które jest wypłacane obywatelom Ukrainy, jak i osobom, które w jego ocenie nie do końca takiego zasiłku potrzebują.
- Trzeba w sposób zaplanowany, w sposób logiczny prowadzić polską politykę demograficzną, a mój projekt - zwolnienie z podatku dochodowego rodziców dwójki i więcej dzieci, właśnie takim odpowiedzialnym projektem jest
- podkreślił.
Zgodnie z treścią projektu podatek dochodowy (PIT) ma wynosić 12 proc. minus kwota zmniejszająca w wysokości 3600 zł przy podstawie obliczenia podatku do 140 tys. zł rocznie. W przypadku, gdy podstawa jest wyższa niż 140 tys. zł, podatek miałby wynosić 13 tys. 200 zł plus 32 proc. od nadwyżki.
Projekt zakłada też, że w przypadku rodzica co najmniej dwójki dzieci kwota zmniejszająca podatek dla osób o dochodach poniżej 140 tys. zł wyniesie 16 tys. 800 zł. W przypadku osób o dochodach powyżej 140 tys. zł podatek - jak wcześniej - miałby wynosić 32 proc. od nadwyżki. Propozycja miałaby dotyczyć też m.in. rodziców zastępczych i opiekunów prawnych, u których dzieci mieszkają, a w przypadku pełnoletnich dzieci uczących się - m.in. rodziców wykonujących obowiązek alimentacyjny.
Jak wskazano na stronie kancelarii prezydenta, po zmianach rodzina z co najmniej dwójką dzieci nie zapłaciłaby podatku dochodowego do poziomu 280 tys. zł dochodu (po 140 tys. zł od każdego z rodziców).
Do projektu nie dołączono uzasadnienia ani oceny skutków regulacji. Nie wskazano tym samym, jaki byłby szacunkowy koszt zaproponowanych zmian.
Jak wynika z szacunków firmy Grant Thornton, na wprowadzeniu zaproponowanego przez prezydenta Nawrockiego zerowego PIT-u dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci najbardziej zyskaliby najbardziej zamożni. Osoby z minimalnym wynagrodzeniem osiągnęłyby korzyść na poziomie ok. 75 zł na osobę, czyli byłoby to 150 zł na rodzinę miesięcznie. Z kolei osoby otrzymujące przeciętne wynagrodzenie zaoszczędziłyby na podatku ok. 500 zł miesięcznie na osobę, czyli ok. 1000 zł w przypadku rodziny, pod warunkiem, że oboje rodzice osiągają taki dochód. Z kolei osoby z wynagrodzeniem 15 tys. zł zyskałyby 1400 zł miesięcznie (17 tys. zł rocznie).