50 lat temu zaledwie kilka procent młodych małżeństw wprowadzało się po ślubie „na swoje”. Natomiast około 100 lat temu w co trzeciej kawalerce mieszkało co najmniej 6 osób. Na tym tle dzisiejsza sytuacja, w której na osobę przypadają w Polsce około 32 mkw. mieszkania, jest wręcz trudna do porównania, a i tak wciąż gonimy Zachód – napisał w komentarzu Bartosz Turek, główny analityk firmy HREIT.
Jak zaznacza ekspert - najnowsze dane GUS pozwalają oszacować, że na utrzymanie, wyposażenie i prowadzenie domu statystyczna 3-osobowa rodzina wydaje trochę ponad 1333 zł - wynika z najnowszych wyliczeń HREIT opartych o dane GUS. To o prawie 8% więcej niż przed rokiem. Przeciętnie musimy bowiem wydawać dziś na ten cel dodatkowe 96 zł. W kalkulacjach uwzględniono wydatki na ogrzewanie i nośniki energii, ale też inne media, czynsze płacone przez najemców, wywóz nieczystości, zakup AGD, mebli, oświetlenia, dekoracji, ale też koszty usług takich jak sprzątanie czy naprawy i remonty.
Ekspert podkreśla, że prezentowaneszacunkowe koszty utrzymania opierają się o informacje na temat inflacji publikowanej w cyklu miesięcznym przez GUS. Dzięki temu wiemy jak zmieniają się ceny poszczególnych dóbr i usług związanych z utrzymaniem, wyposażeniem i prowadzeniem gospodarstwa domowego. Niezbędnym źródłem danych są jednak też informacje na temat wydatków 3-osobowych gospodarstw domowych. Te niestety publikowane są jedynie raz w roku i przez to konieczne jest dokonywanie okresowych korekt naszych szacunków. Ostatnią tego typu korektę przeprowadzono na podstawie danych opublikowanych we wrześniu 2024 r.
- Ponadto nasze kalkulacje dotyczą statystycznej polskiej rodziny – pisze dalej Bartosz Turek. - To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz za najem mieszkań. Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami. Tylko około 4-5% osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych. Do tego 8-9% obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów). Ponadto kwota ta nie uwzględnia rat kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach.
Według eksperta na pierwszy plan wysuwa się tu opał. Ten jest dziś o ponad 9% tańszy niż przed rokiem. W tym kontekście mówić możemy jednak co najwyżej o korekcie po gwałtownych wzrostach stawek. Przecież nie tak dawno – w drugiej połowie 2022 r. ceny opału potrafiły być 2-3 krotnie wyższe niż rok wcześniej.
- Pozostałe dobra i usługi związane z mieszkaniem są droższe niż przed rokiem. Najmocniej w październiku drożała energia elektryczna. Średnie stawki były w tym przypadku o ponad 21% wyższe niż przed rokiem. Ponadto w ciągu ostatnich 12 miesięcy o prawie 17% wzrosły stawki za gaz, a za wodę, usługi kanalizacyjne i te związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego (np. sprzątanie) trzeba było płacić o od niemal 12 do 13% więcej niż rok temu.