Rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying nie potwierdziła na piątkowym briefingu doniesień, że Waszyngton i Pekin osiągnęły częściowe porozumienie handlowe. Na pytanie w tej sprawie odparła, że Chiny są otwarte na dialog, a umowa musi być obustronnie korzystna.
Agencja Reutera podała, powołując się na amerykańskie źródła, że Waszyngton przedstawił swoje warunki umowy mającej zakończyć toczoną od 17 miesięcy wojnę handlową. USA miały zaproponować zawieszenie niektórych karnych ceł na chiński eksport w zamian za zakup większej ilości amerykańskich towarów rolnych przez Chiny.
Doniesienia o porozumieniu nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone przez żadną ze stron i obecnie nie jest jasne, czy USA wprowadzą zapowiadaną na 15 grudnia kolejną partię karnych ceł, obejmującą sprowadzane z Chin produkty warte prawie 160 mld dolarów rocznie.
- Chiny są skłonne do konstruktywnego dialogu, by rozwiązywać dzielące nas różnice i radzić sobie z nimi oraz wierzą, (…) że umowa musi być korzystna dla obu stron
- Gdy tylko pojawiły się doniesienia sugerujące, że osiągnięto pierwszą fazę porozumienia, skoczyły ceny akcji na największych giełdach w USA i Europie. To pokazuje, że umowa poprzez negocjacje jest korzystna dla obu krajów i ich mieszkańców, i tego właśnie oczekuje społeczność międzynarodowa - dodała rzeczniczka.
Według źródeł Reutera Waszyngton zgodził się zawiesić wprowadzenie taryf na chiński eksport wart 160 mld dolarów rocznie, a także obniżyć część karnych ceł wprowadzonych wcześniej. W zamian Pekin miałby w 2020 roku sprowadzić z USA produkty rolne za 50 mld dolarów, czyli dwa razy więcej niż w roku 2017, przed rozpoczęciem wojny handlowej.