Francuska turystyka ucierpi z powodu zamieszek?

Pod koniec czerwca we Francji doszło do zabicia nastolatka podczas kontroli drogowej. Zdarzenie to wywołało falę zamieszek i aktów wandalizmu w całym kraju, które ciągną się do dziś. Straty są wyceniane na około miliard euro. Cierpi też wizerunek kraju. Przedstawiciele branży turystycznej donoszą, że turyści odwołują przyjazdy do Francji, by nie narażać się na niebezpieczeństwo i utrudnienia, np. w kursowaniu transportu publicznego. 

Thierry Marx, prezes głównego stowarzyszenia pracodawców branży hotelarskiej i gastronomicznej, wskazuje, że odwołania rezerwacji pojawiły się we wszystkich miejscach, w których dochodzi do zamieszek.

Paris Tourist Office szacuje, że wskaźnik odwołań rezerwacji turystów osiągnie tego lata między 20 a 25 proc., m.in. z uwagi na relacje z zamieszek w międzynarodowych mediach. Innego zdania jest cytowany przez euro.dayfr.com, Didier Arino, szef Protourisme, który uważa, że wskaźnik odwołań osiągnie maksymalnie 2 proc., z uwagi na to, że 80 proc. odwiedzających Francję to Europejczycy, którzy mają większe rozeznanie na temat sytuacji w tym kraju niż turyści z krajów zamorskich. 

Będzie Paryż w Warszawie?

Premier Mateusz Morawiecki nie zostawił suchej nitki na Donaldzie Tusku, komentując jego tweeta, gdy życzył sobie „Paryża w Warszawie”. Komentując zamieszki we Francji szef rządu wypomniał także stacji TVN „sprytną propagandę”, odnosząc się do sposobu pokazywania burd nad Sekwaną. – Przypomina mi to, jak pezetpeerowska telewizja pokazywała to, co stało się w Czarnobylu w 1986 roku – powiedział. Podczas konferencji prasowej w Rusocinie premier został zapytany o trwające od kilku dni we Francji zamieszki. Przypomniano także tweeta Donalda Tuska, który przed trzema laty życzył sobie „Paryża w Warszawie”. Morawiecki zaznaczył, że dopiero co wrócił ze szczytu UE, na którym „próbowano wymusić na Polsce przyjęcie zasady przymusowego przyjęcia migrantów”. – Twardo negocjując nie zgodziłem się na taki dyktat, który polegałby na obniżaniu poziomu bezpieczeństwa w Polsce. Wszyscy widzimy, co dzieje się we Francji czy w Szwecji, gdzie nielegalna migracja doprowadziła do zapaści w zakresie bezpieczeństwa. W ciągu jednej nocy spalono kilkaset domów, kilka tysięcy samochodów, plądrowano sklepy, rabowano szpitale czy szkoły. To obraz konsekwencji niekontrolowanej polityki migracyjnej – podkreślił szef rządu. Nawiązując do tweeta Tuska, Morawiecki stwierdził, że „jeśli on życzy sobie takiego Paryża w Warszawie, to mogę mu tylko odpowiedzieć, że życzę sobie więcej Warszawy w Warszawie czy więcej Gdańska w Gdańsku, więcej spokoju i normalności, a nie tego hejtu i nienawiści, który wylewa się z ekranów, kiedy przemawia przewodniczący PO”.

Ranni policjanci, blisko półtora tys. spalonych aut 
 

Podczas czwartej nocy trwających w całej Francji zamieszek i walk z policją aresztowano 994 osoby. – Dziś jak na dłoni widzimy dwa obrazy. Spokojne ulice polskich miast, miasteczek i wsi, gdzie ludzie nie boją się wychodzić po zmroku do sklepu, znajomych, kina czy teatru. Z drugiej strony słyszymy przerażone głosy mieszkańców przemieść Paryża, Lille, Marsylii, a także Sztokholmu czy Malmoe – mówił Morawecki. Jak dodał „tego nie zobaczycie w TVN”. – TVN dziś zachowuje się jak komunistyczna telewizja, gdy doszło do wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 roku. Ówczesna telewizja nie pokazywała Czarnobyla, tak samo teraz w TVN mamy tylko niewielkie migawki z tego, co się dzieje we Francji. Ich propaganda próbuje być sprytna, ale TVN i Czarnobyl to bardzo dobre zestawienie, bo sposób relacji zamieszek przypomina pezetpeerowską telewizję z tego okresu – uzupełnił.

Skomentuj artykuł: