Górnictwo bez ugody

Przed końcem marca nie uda się podpisać umowy społecznej, określającej szczegóły wygaszania kopalń i transformacji Śląska - ocenił w środę przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Toczące się w tej sprawie negocjacje prawdopodobnie przedłużą się z powodu pandemii COVID-19.

Wcześniej zarówno przedstawiciele strony związkowej, jak i rządowej deklarowali chęć zakończenia rozmów i podpisania umowy społecznej przed końcem marca, by jak najszybciej można było złożyć wniosek dotyczący prenotyfikacji programu dla górnictwa w Komisji Europejskiej. W środę Dominik Kolorz przyznał, że marcowy termin jest obecnie nierealny. Możliwe, że rozmowy zostaną wznowione dopiero po świętach wielkanocnych.

W czwartek związkowcy mają otrzymać stanowisko Ministerstwa Aktywów Państwowych w sprawach stanowiących rozbieżności w rozmowach o umowie społecznej.

"Będziemy musieli przeanalizować te propozycje i wypracować wobec nich swoje stanowisko, co potrwa prawdopodobnie do poniedziałku. Natomiast trzeba pamiętać, że wiele wskazuje na to, iż od przyszłego tygodnia będziemy funkcjonować w warunkach pełnego lockdownu, więc spotkanie i kontynuacja negocjacji w dotychczasowej formule wydaje się mało prawdopodobne"

powiedział w środę Kolorz.

Koronawirus dotknął także uczestników toczących się rozmów - według nieoficjalnych informacji, obecnie zakażonych jest trzech związkowców, uczestniczących w negocjacjach umowy społecznej.

W ocenie szefa śląsko-dąbrowskiej "S" raczej nie będzie możliwe zakończenie negocjacji w formule online. Kolorz nie wykluczył, że strony mogą spotkać się w przyszłym tygodniu w formie wideokonferencji, jednak wypracowanie i parafowanie ewentualnego porozumienia musiałoby nastąpić później - prawdopodobnie dopiero po świętach wielkanocnych.

W miniony piątek, po blisko 15-godzinnych negocjacjach, wiceszef MAP Artur Soboń informował, że pozostające do uzgodnienia punkty sporne to indeksacja wynagrodzeń oraz sposób gwarancji zatrudnienia. Rozmowy przerwano, by resort aktywów przygotował stanowisko wobec związkowych postulatów w tym zakresie - związkowcy i zarządy górniczych spółek mają otrzymać je w czwartek.

Jeszcze we wtorek szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek oceniał, że termin podpisania umowy społecznej przed końcem marca jest realny. Jak mówił, oprócz gwarancji zatrudnienia i indeksacji płac pracowników kopalń, punktem spornym pozostaje także definicja „zdarzeń nadzwyczajnych”, pozwalających np. zamknąć kopalnię wcześniej niż planowano.

Wśród obszarów umowy społecznej, w której udało się już osiągnąć porozumienie, są m.in. rozdziały dotyczące inwestycji w nowoczesne technologie węglowe, transformacji gospodarczej Górnego Śląska oraz systemu osłon socjalnych dla pracowników odchodzących z kopalń.

Umowa społeczna ma być rozwinięciem i uszczegółowieniem porozumienia, zawartego przez górnicze związki z przedstawicielami rządu 25 września ub. roku. Nakreślono wówczas horyzont działania polskich kopalń węgla energetycznego do końca 2049 roku - w tym czasie zamykane stopniowo kopalnie miałyby być subsydiowane przez państwo, co wymaga zgody Komisji Europejskiej. Wiceminister Soboń zapowiadał wcześniej, że w końcu marca strona polska chciałaby złożyć w KE wniosek prenotyfikacyjny ws. programu dla górnictwa.

Źródło

Skomentuj artykuł: