Ceny paliw na stacjach benzynowych w przyszłym tygodniu powinny dalej spadać - prognozują analitycy. Jako główną przyczynę wskazują spadek cen ropy związany z obawami towarzyszącymi rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Jak ocenia Biuro Maklerskie Reflex, kontynuacja obniżek na rynku hurtowym, mimo sukcesywnego spadku cen paliw na stacjach, wciąż pozostawia miejsce na obniżki cen przy dystrybutorze. Niewykluczone, że w kolejnym tygodniu marca ponownie zapłacimy o kilka groszy na litrze mniej - uważa Reflex.
Również w opinii portalu e-petrol.pl, w Polsce mamy do czynienia z jednoznacznym trendem spadkowym cen hurtowych paliw, a ceny detaliczne także powinny spadać dalej. Portal przewiduje, że na skutek obniżek, w przyszłym tygodniu średnia cena benzyny 95 powinna zawierać się w przedziale 4,70-4,83 zł za litr, olej napędowy powinien kosztować w przedziale 4,82-4,96 zł za litr, a autogaz powinien kosztować w granicach 2,12-2,19 zł za litr.
Według BM Reflex, to jak długo będziemy cieszyć się spadkiem cen paliw, będzie zależało od poziomu cen ropy, a te pozostają pod silną presją spadku popytu na surowiec ze względu na rozprzestrzeniający się na świecie koronawirus. Aktualnie coraz częściej pojawiają się prognozy, że światowy popyt na ropę spadnie w tym roku i to jest podstawowy czynnik, na którym skupia się rynek - wskazuje biuro.
Również e-petrol.pl ocenia, że na rynku naftowym rządzi strach związany z epidemią koronawirusa i jej negatywnym wpływem na popyt na produkty naftowe. W ocenie części analityków i traderów jeśli nie uda się jej szybko powstrzymać, to zapotrzebowanie na surowiec w tym roku może się nawet obniżyć - wskazuje portal.
Analitycy podkreślają, że odpowiedzią producentów ropy miało być dalsze ograniczenie wydobycia, a OPEC i kraje współpracujące z kartelem wypracowały propozycję zmniejszenia wydobycia o dalsze 1,5 mln baryłek, z czego 500 tys. baryłek miałoby przypaść na producentów spoza kartelu. Warunkiem wejścia w życie tych ustaleń ma być jednak udział innych krajów współpracujących w ramach OPEC+, a Rosja cały czas nie zadeklarowała gotowości do pogłębienia cięć.