W najbliższym czasie możemy się spodziewać stopniowego spadku bezrobocia z uwagi na uruchomienie programów aktywizacyjnych finansowanych ze środków Funduszu Pracy - oceniła ekspertka Konfederacji Lewiatan Monika Fedorczuk.
Jak poinformował w czwartek resort rodziny, pracy i polityki stopa bezrobocia w lutym wyniosła 5,5 proc. i utrzymała się na tym samym poziomie, co w styczniu. Ministerstwo podkreśliło, że od 1991 roku nigdy wskaźnik bezrobocia rejestrowanego w lutym nie był tak niski.
Fedorczuk komentując dane MRPiP przypomniała, że w ubiegłym roku poziom bezrobocia sięgał 6,1 proc. Dodała, że brak spadku stopy bezrobocia na przełomie stycznia i lutego był odnotowany również w poprzednich dwóch latach.
Lewiatan zwrócił uwagę, że wśród województw z najwyższym bezrobociem, od lat w czołówce utrzymują się województwa: warmińsko - mazurskie (obecnie 9,6 proc.), świętokrzyskie i podkarpackie (oba 8,3 proc.) i kujawsko – pomorskie (8,1 proc.).
"Na przeciwległym biegunie znajdują się województwa: wielkopolskie (3,1 proc.), małopolskie (4,4 proc.) i mazowieckie (4,1 proc.), czyli te, które mają na swoim obszarze silne ośrodki miejskie, będące zarówno ważnymi ośrodkami akademickimi, jak i siedzibą wielu dużych firm"
Fedorczuk dodała, że w lutym br. liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne wyniosła 921 tys. osób i w porównaniu ze styczniem 2020 r. nieznacznie się zmniejszyła (o 1,2 tys. osób, co stanowi 0,1 proc). Spadki liczby osób bezrobotnych odnotowano w 10 województwach, zaś w 6 – niewielki wzrost.
"Co ciekawe, wzrost liczby bezrobotnych dotyczy województwa wielkopolskiego, które do tej pory miało jeden z najniższych wskaźników bezrobocia (poniżej 3,5 proc.), a Poznań - najniższe wskaźniki w całym kraju (około 1,2 – 1,4 w 2020 roku)
Eksperta oceniła, że w kolejnych miesiącach możemy się spodziewać stopniowego spadku bezrobocia z uwagi na uruchomienie programów aktywizacyjnych finansowanych ze środków Funduszu Pracy. Według niej nie należy jednak spodziewać się spektakularnych odpływów na rynek pracy, jakie miały miejsce w ostatnich latach, głównie z uwagi na dużą ostrożność pracodawców w planowaniu zwiększenia zatrudnienia z powodu przewidywanych zmian sytuacji gospodarczej.
"Warto również zauważyć, że stopa bezrobocia w coraz mniejszym stopniu jest parametrem mierzącym sytuację na rynku pracy. O ile w latach wysokiego bezrobocia zmiany tego wskaźnika odzwierciedlały kształtowanie się popytu na pracę, o tyle w tej chwili jego niewielkie wahania nie oddają ani problemów pracodawców z pozyskaniem pracowników, ani nie odzwierciedlają problemu kurczących się zasobów pracy. Wydaje się, że zmiany liczby zarejestrowanych bezrobotnych mogą w większym stopniu wynikać z dostępności środków na programy aktywizacyjne niż z faktycznego przechodzenia tych osób na otwarty rynek pracy"