Po epidemii Covidu powszechnie oczekiwano, że chińska gospodarka szybko się ożywi. Zdaniem wielu analityków rok 2023 miał być przełomowym w odzyskaniu pozycji niekwestionowanego motoru globalnego wzrostu. Jednak zamiast tego, gospodarka Państwa Środka dołuje, do tego stopnia, że MFW określiła ją „hamulcem” dla światowej produkcji.
Pomimo wielu problemów – kryzysu na rynku nieruchomości, słabych wydatków i wysokiego bezrobocia wśród młodzieży – większość ekonomistów uważa, że druga co do wielkości gospodarka świata osiągnie w tym roku oficjalny cel wzrostu na poziomie około 5 proc.
Ale to wciąż poniżej ponad 6-procentowego rocznego wzrostu uśrednionego w dekadzie przed pandemią Covid, a rok 2024 coraz bardziej wygląda złowieszczo. Kraj mogą czekać dziesięciolecia stagnacji.
Bez poważnych reform rynkowych kraj może utknąć w tym, co ekonomiści nazywają „pułapką średniego dochodu” co oznacza, że gospodarki wschodzące szybko wychodzą z ubóstwa tylko po to, by zostać uwięzione, zanim osiągną status wysokiego dochodu.
Przez dziesięciolecia, odkąd Chiny ponownie otworzyły się na świat w 1978 roku, były jedną z najszybciej rozwijających się dużych gospodarek na świecie. W latach 1991-2011 rosła o 10,5% rocznie. Po 2012 r., kiedy Xi Jinping został prezydentem, ekspansja zwolniła, ale nadal wynosiła średnio 6,7% w ciągu dekady do 2021 r.
Tymczasem MFW stał się bardziej ponury w kwestii długoterminowych perspektyw dla Chin. W listopadzie stwierdził, że spodziewa się, że tempo wzrostu gospodarczego tego kraju osiągnie 5,4% w 2023 r. i stopniowo spadnie do 3,5% w 2028 r. głównie z powodu słabej produktywności i starzeniu się społeczeństwa.
Zdaniem ekonomicznych analityków przyczyn tego stanu jest wiele, wśród nich jedną z pierwszoplanowych jest to, że Pekin uparcie przyjął politykę „zero Covid” polegającą na rygorystycznych blokadach i szeroko zakrojonych represjach wobec prywatnej przedsiębiorczości, co głęboko nadszarpnęło zaufanie i uderzyło w najbardziej dynamiczną część gospodarki.
Konsekwencje tej polityki można dostrzec w tegorocznym spowolnieniu. Ceny konsumpcyjne były słabe przez większą część 2023 r. ze względu na mały popyt i istnieje ryzyko spirali deflacyjnej.
Kryzys na rynku nieruchomości pogłębił się. Spadająca sprzedaż domów zepchnęła niektórych deweloperów, takich jak Country Garden, na skraj upadku. Kryzys rozlał się na ogromny równoległy sektor bankowy, powodując niewypłacalność i wywołując protesty w całym kraju.
Samorządy borykają się z trudnościami finansowymi po trzech latach covidowych wydatków i spadającej sprzedaży gruntów. Niektóre miasta nie są w stanie spłacić swoich długów i musiały ograniczyć podstawowe usługi lub zmniejszyć świadczenia medyczne dla seniorów. Bezrobocie wśród młodzieży stało się tak duże, że rząd przestał publikować dane.
Zagraniczne firmy stały się nieufne wobec rosnącej kontroli Pekinu i wycofują się z kraju. W trzecim kwartale wskaźnik bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) w Chinach po raz pierwszy od 1998 r. osiągnął wartość ujemną.
W dłuższej perspektywie największym problemem gospodarczym może być jednak demografia. W ubiegłym roku populacja Chin spadła do 1,411 miliarda, co oznacza pierwszy spadek od 1961 roku.
Całkowity współczynnik dzietności, czyli średnia liczba dzieci, jakie kobieta urodzi w ciągu swojego życia, również spadł w zeszłym roku do rekordowo niskiego poziomu 1,09 z 1,30 zaledwie dwa lata wcześniej. Oznacza to, że współczynnik dzietności w Chinach jest obecnie nawet niższy niż w Japonii, kraju od dawna znanym ze starzejącego się społeczeństwa.
Demografia może mieć znaczący wpływ na potencjał wzrostu gospodarki. Spadek podaży pracy oraz zwiększone wydatki na opiekę zdrowotną i opiekę społeczną mogą doprowadzić do szerszego deficytu budżetowego i większego zadłużenia. Mniejsza siła robocza może również spowodować erozję oszczędności, co skutkuje wyższymi stopami procentowymi i spadkiem inwestycji. Na przykład popyt na mieszkania może spaść w dłuższej perspektywie.
Przywódcy Chin, którzy zebrali się w tym miesiącu, aby omówić cele gospodarcze i politykę na przyszły rok, zasygnalizowali, że zwiększą wsparcie fiskalne i monetarne dla gospodarki. Czy jednak przyniesie to oczekiwane skutki i pobudzenie gospodarcza nie jest jasne. Władze są przekonane, że problemy są tylko przejściowe, jednak zdaniem części zachodnich ekspertów bez poważnych i przemyślanych działań Chiny może czekać dłuższy kryzys.