Francja wraca do gry o polski atom

Francja potwierdziła zainteresowanie udziałem w polskim programie energetyki jądrowej przy budowie drugiej elektrowni atomowej - poinformowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Jak wskazano w komunikacie, dzisiaj wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka spotkał się z wysokim przedstawicielem rządu Francji ds. współpracy w zakresie cywilnej energetyki jądrowej Philippem Crouzetem.

"Energia jądrowa będzie istotnym elementem polskiego miksu energetycznego jako niezawodne źródło energii elektrycznej. Będzie stanowiła wsparcie dla Polski w zastąpieniu wyeksploatowanych elektrowni węglowych. Ponadto, jako elastyczne i dyspozycyjne źródło wytwórcze – energia jądrowa pozwoli na stabilne wdrażanie odnawialnych źródeł energii" – powiedział cytowany w informacji wiceminister Motyka.

Napisano, że strona francuska potwierdziła zainteresowanie udziałem w polskim programie energetyki jądrowej przy budowie drugiej elektrowni jądrowej.

Wiceszef MKiŚ zwrócił uwagę, że gdy potencjalna lokalizacja zostanie zidentyfikowana, będzie musiała zostać dokładnie przeanalizowana i zbadana. Wtedy dopiero zostaną podjęte decyzje o wyborze technologii.

Podczas spotkania podkreślono też korzyści płynące ze współpracy podmiotów gospodarczych z Polski i Francji przy realizacji projektów jądrowych.

Polska i francuska strona zgodziły się, że wobec zmieniających się paradygmatów w europejskiej polityce energetycznej, należy robić wszystko, by stworzyć efektywne ramy regulacyjne i polityczne, które będą wspierały inwestycje w energetykę jądrową tych państw członkowskich, które widzą jej rolę w krajowych miksach energetycznych.

"Liczymy na współpracę i koordynację naszych administracji oraz spółek (EdF i PEJ) na forum UE – w kontaktach z instytucjami UE, ale i szerszym otoczeniu instytucji eksperckich, think tanków, organizacji branżowych – na rzecz stworzenia i ugruntowania ekosystemu, wspierającego energetykę jądrową i plany jej rozwoju"

dodał wiceminister Motyka.

Temat energetyki jądrowej pojawił się także podczas przeprowadzonej w połowie stycznia rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego i jego francuskiego odpowiednika, Stephane'a Sejourne'a. Eksperci odczytali to jako powrót francuskiego atomu do gry na rynku w Polsce.

Francja nie była wykluczana jako potencjalny kontrahent przy budowie drugiej państwowej elektrowni atomowej również przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
 

Polskie Elektrownie Jądrowe to spółka odpowiadająca m.in. za przygotowanie procesu inwestycyjnego i pełnienie roli inwestora w projekcie budowy elektrowni jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od ok. 6 do ok. 9 GWe. W styczniu spółka poinformowała, że decyzja o ustaleniu lokalizacji dla elektrowni jądrowej na Pomorzu w Lubiatowie-Kopalinie, uzyskała status ostatecznej, co zamyka proces odwoławczy od decyzji lokalizacyjnej i kończy etap rozpatrywania sprawy przez organy administracji publicznej.

Źródło

Skomentuj artykuł: