Jesteśmy za udzieleniem koncesji na wydobycie węgla brunatnego ze złoża "Złoczew" - poinformował w środę w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda. Opozycja wskazywała, że decyzja o uruchomieniu kopalni będzie skutkować dewastacją środowiska i wysiedleniami "tysięcy" ludzi.
O inwestycji dot. odkrywki "Złoczew" dyskutowano podczas środowego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Złoczewa. Chodzi o szacowane na kilkaset milionów ton złoża węgla brunatnego rozciągające się na przestrzeni ok. 10 km na terenie trzech gmin w Łódzkiem: Złoczew, Burzenin, Ostrówek i Lututów.
Na wniosek spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE PGiEK) w kwietniu ub. r. Ministerstwo Środowiska wszczęło postępowanie w sprawie udzielenia koncesji na wydobycie węgla brunatnego ze złoża "Złoczew".
"W sierpniu ubiegłego roku wystąpiliśmy do ministra środowiska z prośbą o nadanie właściwego tempa i przyspieszenie procesu koncesyjnego. Dziś sytuacja jest taka, że po zajęciu stanowiska ministerstwa energii, w tej chwili ministerstwa aktywów państwowych, którego jestem reprezentantem i członkiem, decyzja o ostatecznej kwestii związanej z udzieleniem koncesji pozostaje w rękach ministra środowiska. Jesteśmy za tym, żeby koncesja została udzielona"
Wiceszef ministerstwa aktywów państwowych dodał, że niezależenie od różnic w podejściu do kwestii będącej istotną z punktu widzenia przyszłych pokoleń "nie powinniśmy ograniczać dostępu do złóż strategicznych".
"Patrząc na globalne trendy, patrząc na to, że nasi zachodni sąsiedzi mający bardzo mocno rozbudowaną energetykę wiatrową, w ubiegłym roku (...) byli zagrożeni +blackoutem+. Gospodarka, osoby fizyczne, wszystkie instytucje państwowe, szpitale nie miałby dostępu do energii. Czy dzisiaj, mając na uwadze naszą odpowiedzialność, jesteśmy gotowi, by taki scenariusz realizować? Myślę, że nie"
Jak zaznaczył, "naszą odpowiedzialnością jest właściwe gospodarowanie dziś i w przyszłości zasobami surowcami energetycznymi tak, aby do takich scenariuszy nie dopuścić".
Marek Ciapała z zarządu PGE GiEK poinformował, że obecnie Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów wydobywa węgiel w odkrywkach "Bełchatów" i "Szczerców". Szacuje się, że w najbliższych latach wydobycie będzie kształtowało się na poziomie niewiele poniżej 40 mln ton rocznie.
"Planujemy, że takie wydobycie będzie możliwe do roku 2030-2032, a następie będzie ono zmniejszane, bo węgiel zacznie się tam kończyć"
Dodał, że przy spełnieniu wszystkich warunków, rozpoczęcie eksploatacji węgla ze złoża "Złoczew" możliwe jest od 2032 r. i ta inwestycja zastąpiłaby kończące się wówczas paliwo w obecnych odkrywkach w pobliżu Bełchatowa.
W czasie dyskusji posłanka Lewicy Anita Sowińska zwracała uwagę, że gra nie toczy się jedynie o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w kraju, ale – jak wskazała – od najbliższych decyzji m.in. ws. redukcji CO2 zależy to, w jakich warunkach będą żyły przyszłe pokolenia.
"Za redukcję CO2 odpowiada energetyka oparta na spalaniu paliw kopalnych, zwłaszcza węgla. Od naszych decyzji +tu i teraz+ zależy, czy państwa dzieci i wnuki będą żyły i w jakim środowisku będą żyły"
W jej opinii trzeba nie ma uzasadnienia merytorycznego, ekonomicznego i środowiskowego, by opierać polską gospodarkę na węglu.
Poseł Lewicy Andrzej Rozenek pytał z kolei o szacunki związane z "dewastacją" lokalnego rolnictwa w związku z kryzysem wodnym. Wskazywał, że decyzja o eksploatacji złoża "Złoczew" to "wyrok" na mieszkańców Złoczewa związany z wysiedleniem tysięcy Polek i Polaków, dewastacją środowiska i zniszczeniem rolnictwa w tym regionie.
"Zdania na temat kopalni są podzielone, ale z tendencją coraz większej niechęci do jej budowy. Skala inwestycji oznacza wysiedlenie 33 miejscowości o obszarze 6,1 tys. ha. To wysiedlenie ok. 3 tys. mieszkańców. Skutkami będzie likwidacja tysięcy miejsc pracy w rolnictwie oraz upadłość wielu firm ściśle związanych z rolnictwem"
Zaznaczyła, że osuszenie terenu spowoduje bardzo duże straty w środowisku, a uruchomienie odkrywki zwiększy problem braku wody i pustynnienia woj. łódzkiego.W 2018 r., PGE GiEK otrzymało decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla kopalni węgla brunatnego "Złoczew", która otwierała drogę do rozpoczęcia starań o uzyskanie koncesji na wydobycie.
Przeciwko eksploatacji węgla brunatnego ze złoża "Złoczew" są ekolodzy. M.in. aktywiści z Greenpeace Polska domagają się od PGE odstąpienia od realizacji nowych projektów związanych z wydobyciem i spalaniem paliw kopalnych, w szczególności budowy kopalni "Złoczew" i "Gubin-Brody" oraz rozbudowy kopalni odkrywkowej w Turowie, a także do całkowitego wyeliminowania emisji dwutlenku węgla z elektrowni należących do spółki najpóźniej do 2030 r.
Z kolei przeciwni inwestycji rolnicy i przedsiębiorcy z obszaru planowanej odkrywki założyli Stowarzyszenie "Nie dla odkrywki Złoczew". Według Stowarzyszenia "XXI wiek to nie czas na odkrywki węgla brunatnego". Greenpeace przedstawił raport, z którego wynikało, że kopalnia doprowadzi do strat dla rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego sięgających ponad 35 mld zł.
Zwolennikami eksploatacji złoczewskich złóż są lokalni samorządowcy, którzy założyli stowarzyszenie wspierające plany PGE. W opinii władz lokalnych w kontekście wyczerpania złoża "Bełchatów", uruchomienie odkrywki w Złoczewie warunkuje dalszy rozwój południowo-zachodniej części regionu łódzkiego.