Mocny popyt na mieszkania i optymistyczne perspektywy, to kluczowe argumenty, które skłaniają deweloperów do zaczynania większej liczby nowych inwestycji. Do tego w biurach sprzedaży oferta jest wciąż zbyt mała w porównaniu do potrzeb. Efekt? Jeszcze nigdy w drugim miesiącu roku deweloperzy nie zaczynali tak wielu budów jak w lutym 2024 r. – napisał Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.
Jak zaznacza ekspert w danych GUS o dokonaniach budownictwa mieszkaniowego w lutym 2024 roku mamy całą serię dobrych informacji. Część z nich była w pełni oczekiwana, a część wręcz przeciwnie, ale łączy je jedno – dane te są pozytywne. Przecież na przykład okres od grudnia do lutego to zazwyczaj nie jest czas, który sprzyja rozpoczynaniu nowych inwestycji przez deweloperów. Powód jest prosty - aura za oknem nie rozpieszcza budowlańców. Najnowsze dane GUS zdają się jednak mówić „nie tym razem”.
Okazuje się bowiem, że w samym tylko lutym deweloperzy rozpoczęli budowę prawie 14,2 tys. mieszkań. To ponad dwa razy więcej (115,2%) niż rok wcześniej. Jeśli to niewystarczająco oddaje wyjątkowość drugiego miesiąca br., to warto dodać, że był to pod względem liczby rozpoczynanych przez deweloperów inwestycji najlepszy luty w historii.
Według eksperta tak dobry wynik jest to splot co najmniej kilku czynników. Na pewno wiele osób zauważyło, że luty był w br. wyjątkowo ciepły. I choć budowlańcy potrafią sobie radzić z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, uporczywymi opadami czy mrozami, to bez wątpienia cieplejsza aura ułatwia prace na budowie.
Drugim ważnym czynnikiem, pisze dalej Bartosz Turek, jest mocny popyt na mieszkania, który utrzymuje się na bardzo przyzwoitym poziomie pomimo zakończenia programu dopłat do kredytów. Optymistyczne są też perspektywy na przyszłość wynikające z dynamicznie rosnących wynagrodzeń i nadziei na obniżki stóp procentowych.
W sumie – zdaniem eksperta - powinno to powodować, że coraz więcej Polaków będzie stać na kredyt i to niezależnie już nawet od tego, że nowy gabinet zapowiada uruchomienie w bieżącym roku nowego programu mieszkaniowego wspierającego rodziny wielodzietne i osoby kupujące pierwsze mieszkanie. Kluczowe znaczenie mogą mieć też zmiany w prawie, które stawiają przed deweloperami nowe wymagania, ale to bardziej powinno wpływać na dane o pozwoleniach na budowę. Bez wątpienia lepszym dla nas scenariuszem byłby ten, w którym do większej aktywności skłaniała firmy skromna wciąż jeszcze oferta dostępna w biurach sprzedaży. Ta po okresie dramatycznego wykupienia w drugiej połowie 2023 roku zaczęła się już odbudowywać, ale przed nami wciąż długa droga, aby doprowadzić do sytuacji, w której podaż jest na tyle duża, że bilansuje się z popytem.