Cena ropy naftowej Brent i WTI spada, oczekiwania niedoborów na rynku rosną

Kartel krajów Bliskiego Wschodu wraz z m.in. Rosją (tzw. OPEC+) w ciągu 3 ostatnich kwartałów zmniejszył wydobycie ropy naftowej o 4,5 proc. Przypomnijmy, że sam OPEC stanowi 32,6 proc. światowej produkcji tego surowca, a wraz z Rosją aż 43,3 proc. Sprawia to, że ich decyzje są kluczowe dla cen ropy naftowej. Mimo to wciąż największym pojedynczym producentem są Stany Zjednoczone, które odpowiadają za 20,8 proc. światowego wydobycia tego kluczowego surowca - podaje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Według eksperta ciężko analizować rynek ropy naftowej bez patrzenia na jego popyt. - Tutaj wyróżniają się Stany Zjednoczone, odpowiadając za 19,4 proc. światowej produkcji, Chiny (15,8 proc.) oraz Unia Europejska – 12,9 proc. Stąd sytuacja w tych podmiotach ma kluczowe znaczenie na światowy popyt. Obecnie analitycy OPEC prognozują, że popyt w USA, Chinach i UE w najbliższym roku się nie zmieni. Jednak całościowy popyt globalny wzrośnie o 2,2 proc. napędzany przez rozwój Indii i pozostałych państw azjatyckich - podaje.

- Arabia Saudyjska i Rosja ogłosiły w ubiegłym tygodniu, że utrzymają dodatkowe dobrowolne cięcia produkcji ropy do końca roku, kontynuując tym samym obecny trend. Przy obecnych poziomach produkcji, deficyt ropy może sięgnąć 3,3 proc. wielkości popytu w bieżącym kwartale oraz średnio 2,2 proc. przez cały przyszły rok. To relatywnie zbliżony poziom niedoborów do tych, które obserwowaliśmy w 2021 r., gdy obserwowaliśmy nieprzerwane wzrosty tego surowca - zaznacza Dróżdż.

Według danych OPEC, możemy oczekiwać narastającej presji na zwiększanie produkcji, spowodowanej rosnącym deficytem. W związku z tym cena ropy naftowej w nadchodzących miesiącach może doświadczyć gwałtownego wzrostu, przekraczając nawet poziom 100 USD za baryłkę.

- Za to prognoza Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych (EIA) zakłada, że światowa produkcja paliw płynnych zwiększy się o 1 milion baryłek dziennie w 2024 r. (wzrost o około 1 proc.). Według analityków trwające cięcia OPEC+ mają na celu zrównoważenie wzrostu produkcji spoza OPEC, co może pomóc utrzymać stosunkowo stabilny globalny rynek ropy. Mimo że obecnie konflikt między Izraelem a Hamasem nie wpłynął na fizyczną podaż surowca to niepewność związana z wojną na Bliskim Wschodzie i innymi globalnymi warunkami podaży może naciskać na wzrost cen ropy naftowej w nadchodzących miesiącach, podkreśla EIA. Prognozuje się, że w 2024 r. cena ropy Brent wzrośnie do przeciętnie 93 USD za baryłkę - podaje analityk Conotoxia Ltd.

Źródło

Skomentuj artykuł: