Największy niemiecki producent stali planuje zlikwidować około 11 tys. miejsc pracy i zamknąć jeden zakład. Thyssenkrupp jest kolejną po Volkswagenie i Boschu niemiecką firmą redukującą zatrudnienie i planującą zamknięcie zakładu.
Pod koniec listopada zarząd Thyssenkrupp ogłosił zamiar redukcji łącznie 11 tys. miejsc pracy w sektorze produkcji stali. Spośród nich 5 tys. etatów ma zostać zlikwidowanych, a 6 tys. outsourcowanych. Przy łącznej liczbie około 27 tys, pracowników będzie to miało wpływ na więcej niż co trzecie miejsce pracy w Thyssenkrupp Steel.
Pracownicy koncernu są wściekli na zarząd, zdesperowani i boją się o przyszłość. Ponieważ będzie to ciężki cios nie tylko dla Kreuztal, małego miasteczka w zachodnich Niemczech, ale dla całych Niemiec.
Grupa chce także zredukować moce produkcyjne stali w Duisburgu z 11,5 do około 9 milionów ton. W tym celu koncern zamierza pozbyć się zakładów Hüttenwerke Krupp Mannesmann (HKM) w Duisburgu. Jeśli nie uda się ich sprzedać, grozi im również zamknięcie. Natomiast do zamknięcia zakładu w Bochum dojdzie wcześniej niż planowano, bo już w 2027 roku, a nie, jak zapowiadano, w 2030.
Thyssenkrupp Steel jest największym producentem stali w Niemczech. Od Grupy zależy wiele innych miejsc pracy.
Zagłębie Ruhry w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie leżą Duisburg i Bochum, i tak jest już mocno osłabione gospodarczo. Koniec ery węgla i stali pozostawił wyraźne ślady. Ostatnia kopalnia została zamknięta w 2018 roku. Bezrobocie w tym regionie jest wysokie.
Thyssenkrupp jest częścią szeregu firm w Niemczech, które planują redukcję miejsc pracy. Należą do nich producenci samochodów Volkswagen i Ford oraz koncern technologiczny Bosch.
Według prognoz, wydajność gospodarcza w 2024 roku skurczy się drugi rok z rzędu. Ponieważ niemiecka gospodarka jest silnie uzależniona od eksportu, zauważalny jest wyraźny spadek popytu z zagranicy.
Thyssenkrupp Steel od dłuższego czasu borykał się z rosnącymi nadwyżkami mocy produkcyjnych przy znacznie tańszym imporcie stali z Azji. Dodatkowo słabnie niemiecka branża motoryzacyjna, która dotychczas kupowała dużą część produkowanej stali.
Kolejnym poważnym wyzwaniem jest planowane przejście na przyjazną dla klimatu produkcję stali. Thyssenkrupp planuje budowę w Duissburgu jednego z pierwszych na świecie wielkich pieców zasilanych wodorem. Wciąż jednak nie jest jasne, kiedy zielona stal, wytwarzana bez emisji paliw kopalnych, stanie się naprawdę opłacalna.
Tymczasem krytycy przypisują część winy za kryzys również zarządowi Grupy. W sierpniu tego roku kilku członków rady nadzorczej Thyssenkrupp Steel zrezygnowało ze swoich stanowisk. Zarzucili kierownictwu koncernu, że nie inwestuje wystarczająco w sektor stalowy, aby zapewnić jego konkurencyjność.