Długo nie trzeba było czekać na reakcję rynku na wojnę Hamasu z Izraelem. W poniedziałek ceny ropy zauważalnie wzrosły podczas gdy notowania giełdowe i izraelska waluta spadły. Eskalacja napięć na bogatym w ropę Bliskim Wschodzie wystraszyła inwestorów, którzy w ostatnich tygodniach wyprzedawali ropę. Wszyscy obecnie zadają sobie pytanie czy konflikt rozwinie się o państwa regionu, czy też przygaśnie.
Wzrost cen
Strach przed globalnym spowolnieniem gospodarczym i korekta cen, które rosły w ostatnich miesiącach, spowodowały, że ceny ropy w USA spadły z około 95 USD kilka tygodni temu do nieco powyżej 80 USD w zeszłym tygodniu.
Ale w poniedziałek rano ceny ropy w USA wzrosły o 3% powyżej 85 USD za baryłkę. Ropa Brent, globalny benchmark, również wzrosła o około 3%, wynosząc około 87 USD za baryłkę.
Zdaniem niektórych analityków wzrost był prawdopodobnie spowodowany tendencją wśród inwestorów do podejmowania odpowiedzi na geopolityczną eskalację na Bliskim Wschodzie.
Izrael formalnie wypowiedział wojnę Hamasowi w niedzielę po tym, jak islamistyczna grupa bojowników rozpoczęła atak z zaskoczenia w sobotę. Według władz w Izraelu zginęło ponad 700 osób, a według władz zginęło ponad 400 Palestyńczyków.
W poniedziałek izraelski szekel spadł do 3,91 za dolara amerykańskiego, najniższego poziomu od 2016 r. Bank centralny Izraela oznajmił, że sprzeda waluty obce o wartości do 30 miliardów dolarów, aby ustabilizować walutę i „zapewnić niezbędną płynność dla dalszego prawidłowego funkcjonowania rynków”. W razie potrzeby Bank ma zapewnić dodatkowe 15 miliardów dolarów wsparcia.
Na rynkach akcji kontrakty terminowe na akcje amerykańskie, które wzrosły w piątek po zaskakująco silnym raporcie z amerykańskiego rynku pracy, gwałtownie spadły w niedzielę wieczorem. Kontrakty terminowe na Dow spadły o prawie 200 punktów, czyli 0,6%. Kontrakty terminowe na S&P 500 i Nasdaq spadły po 0,6%.
Globalni inwestorzy obawiają się, że konflikt w Izraelu może rozlać się na cały region, a przedłużające się napięcia na Bliskim Wschodzie mogą zaszkodzić kruchemu globalnemu ożywieniu gospodarczemu.
Europejskie akcje w poniedziałek rano spadły, ponieważ inwestorzy zareagowali na nadchodzące wiadomości. We Francji indeks CAC 40 stracił 1,1%, a niemiecki DAX spadł o 0,9%. Londyński FTSE 100 stracił 0,1%. W Azji początkowa reakcja inwestorów była mieszana.
Kluczowym pytaniem dla rynków jest teraz, „czy konflikt pozostaje opanowany, czy też rozprzestrzeni się na inne regiony, w szczególności Arabię Saudyjską” - napisali analitycy ANZ w poniedziałkowym raporcie.
„Przynajmniej początkowo wydaje się, że rynki będą zakładać, że sytuacja pozostanie ograniczona pod względem zakresu, czasu trwania i konsekwencji cen ropy. Można się jednak spodziewać większej zmienności”