Rekordowe zatrudnienie i coraz wyższe pensje

Zakłady Chemiczne Siarkopol w Tarnobrzegu są jedną ze spółek, która ponad 8 lat temu była w stanie likwidacji. Dziś firma ta zatrudnia ponad 630 pracowników i eksportuje swoje produkty do wielu krajów Europy Zachodniej. Mamy w Polsce niskie bezrobocie i stały wzrost płac.

Premier Mateusz Morawiecki złożył wizytę w Zakładach Chemicznych Siarkopol, gdzie spotkał się z pracownikami oraz kierownictwem firmy. Szef rządu podkreślił, że rząd prowadzi politykę gospodarczą, która jest w interesie Polek i Polaków. - Wsparcie dla przedsiębiorców w trudnych czasach oraz kolejne inwestycje przynoszą efekty w postaci nowych miejsc pracy w każdym zakątku Polski. Mamy dziś rekordowo niskie bezrobocie, a pensje wzrastają - mówił premier Mateusz Morawiecki. Premier zaznaczył, że majątek narodowy należy szanować, a nie wyprzedawać – tej kwestii będzie dotyczyć jedno z pytań w referendum 15 października 2023 r.

Inwestujemy w majątek narodowy i nasze polskie firmy
 

Podczas wizyty w Zakładach Chemicznych Siarkopol w Tarnobrzegu, premier Mateusz Morawiecki zaapelował do polityków wszystkich opcji politycznych do wizyty w firmie, która prosperuje. Inwestycje w polskie firmy oraz wsparcie w trudnym czasie pozwala na dalszy rozwój firm i tworzenie kolejnych miejsc pracy.

– Wizyta w Siarkopolu w Tarnobrzegu powinna być polecona wszystkim politykom. Zapraszam tutaj wszystkich polityków, wszystkich opcji, wszystkich partii, żeby zobaczyć, jak ważne jest to, aby szanować majątek narodowy, a nie wyprzedawać majątek narodowy – powiedział szef rządu. - Zaoferowaliśmy szereg wsparcia dla przedsiębiorców w postaci tarcz i obniżek cen energii. Dzięki działaniom rządu, wiele firm mogło przetrwać m.in. pandemię COVID oraz kryzys energetyczny. Od 2016 roku prowadzimy także politykę opartą na szacunku do polskiego majątku – odkupiliśmy kluczowe polskie firmy z rąk zagranicznych inwestorów i zatrzymaliśmy proces wyprzedaży i prywatyzacji.

Polityka społeczna rządu pozytywnie przekłada się na rynek pracy
 

Polityka oparta na wsparciu i solidarności społecznej jest dziś jedną z kluczowych ról państwa. Dbałość o polskie firmy to także dbałość o ich pracowników. Premier Mateusz Morawiecki przekazał, że rząd spełnił jeden z fundamentalnych postulatów polskich robotników – wraz z utrzymaniem emerytur pomostowych, oferujemy także emerytury stażowe. – My wypełniliśmy jednocześnie element, który był wśród 21 postulatów Solidarności - emerytury stażowe dla ciężko pracujących ludzi, którzy często pracowali fizycznie - wstawali o świcie, budowali naszą Ojczyznę przez dziesięciolecia. Dla mężczyzn, którzy przepracowali 43 lata i dla kobiet, które przepracowały 38 lat, zaoferowaliśmy emerytury stażowe, które są dobrze przeliczone w kontekście naszego budżetu – podkreślił premier. - Dzięki inwestycjom w polskie firmy i naprawieniu finansów publicznych, polityka społeczna w Polsce jest dziś realnym wsparciem dla wszystkich Polek i Polaków. Wspiera ona jednocześnie rozwój rynku pracy, co widać po stałym wzroście gospodarczym i najniższym w historii III RP bezrobociu.


W 2023 r. w Polsce zatrudnionych było ponad 17 milionów osób. Jest to rekordowa liczba. Mamy także najniższe bezrobocie w Europie. Liczby stanowią o dobrej kondycji polskiej gospodarki, ale przede wszystkim przekładają się na kolejne miejsca pracy i wyższe pensje. – Mamy rekord na rynku pracy także dlatego, że uratowaliśmy takie przedsiębiorstwa jak tutaj Siarkopol w Tarnobrzegu. Uratowaliśmy i jesteśmy z tego dumni – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki. – “Nie” dla wyprzedaży, “tak” dla inwestycji. “Nie” dla głodowych pensji. “Nie” dla bezrobocia, które wypychało ludzi na szparagi pod Berlin. Tylko tworzenie miejsc pracy. I to jest moje zobowiązanie wobec wszystkich naszych rodaków – dodał.

Przeciętne wynagrodzenie: Rekordowy wzrost, o 90 proc.
 

Przeciętne wynagrodzenie w II kw. br. wzrosło o 13,8 proc. rdr i wyniosło 7.005,76 zł - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W lipcu br. przeciętna płaca podskoczyła do 7485,12 zł, co oznacza wzrost o 10,4 proc. rdr, oraz o 2 proc. w stosunku do czerwca br. Eksperci podkreślają, że zarobki rosną szybciej niż inflacja.
- Podobnie jak w czerwcu, najsilniej wzrosły wynagrodzenia w administrowaniu (13,5 proc. r/r) oraz gastronomii (14,4 proc. r/r), w ścisłej czołówce nadal pozostaje transport zmagający się z niedoborem pracowników - komentuje lipcowe dane o płacach ekonomistka banku PKO BP Anna Wojtyniak cytowana przez Gazetę Polską Codziennie. Eksperci przypominają, że dobra sytuacja na rynku pracy trwa od początku roku - już w I kw. br. mieliśmy w gospodarce narodowej wzrost płac na poziomie 14,3 proc. Taki wynik oznacza pokonanie inflacji, która systematycznie spada - w sierpniu wyniosła 10,1 proc., a eksperci przewidują jej dalszą obniżkę do poziomu 8-9 proc. Zdaniem ekonomistki banku PKO BP, wzrost realnych wynagrodzeń będzie trwał nadal. - Podtrzymujemy naszą prognozę, że wzrost realnych wynagrodzeń będzie kontynuowany i będzie stanowił podstawę ożywienia w konsumpcji, co z kolei będzie wspierać perspektywy zatrudnienia - prognozuje Anna Wojtyniak. 
Z szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że w sierpniu br. stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 5 proc. – To tyle samo co przed miesiącem – podała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. - W porównaniu do stanu z końca sierpnia 2013 r. liczba bezrobotnych w rejestrach zmniejszyła się o 1 mln 300 tys. osób, czyli o ponad 62 proc. – podkreśliła. Pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 92,8 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej, tj. o 1,8 tys. (1,9 proc.) więcej niż miesiąc wcześniej. Jeszcze korzystniejsze są szacunki Eurostatu, według których bezrobocie w Polsce wynosi jedynie 2,8 proc. Tym samym jesteśmy w czołówce państw Unii Europejskiej pod względem poziomu bezrobocia, gdzie Eurostat średnią wyliczył na 5,9 proc. 
 

Przyszły tok też zapowiada się dobrze dla pracowników

- Rząd spełnia swoje obietnice i od lat konsekwentnie poprawia sytuację pracowników, którzy otrzymują najniższe wynagrodzenie za pracę - podkreśla premier Mateusz Morawiecki. Od 1 stycznia płaca minimalna wyniesie 4242 zł. Najniższe wynagrodzenie wzrośnie ponownie od 1 lipca - do 4300 zł. Podwyższenie płacy minimalnej od 1 lipca 2024 r. do 4300 zł będzie oznaczać wzrost o 700 zł w stosunku do kwoty z 1 lipca 2023 r. (3600 zł), czyli o 19,4 proc. - Od 2015 r., kiedy rozpoczęliśmy rewolucję godnościową, płaca minimalna wzrosła ponad dwukrotnie, a przeciętne wynagrodzenie zwiększyło się o 90 proc. - zaznacza premier Mateusz Morawiecki. Przypomniał też, że po raz pierwszy w historii naszego kraju, aktywnych zawodowo jest ponad 17 mln Polaków. - Ponad 3,5 mln z nich zarabia płacę minimalną, którą rząd od 8 lat sukcesywnie podwyższa. W porównaniu do 2015 r., od 1 lipca 2024 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie o 2550 zł, czyli aż o 146 proc. W 2015 r. startowaliśmy z poziomu 1750 zł brutto - wyliczył premier. - Natomiast płaca netto – dzięki naszej gigantycznej obniżce podatków z 18 proc. na 12 proc. i kwocie wolnej do 30 tys. zł – będzie zasadniczo ponad dwa razy większa niż w czasach naszych poprzedników. To jest rewolucja solidarnościowa – podkreślił szef rządu. W 2024 r. wzrośnie także minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych – od 1 stycznia będzie wynosić 27,70 zł, a od 1 lipca – 28,10 zł.
Planowane są też kolejne podwyżki dla emerytów i rencistów. Projekt budżetu na 2024 rok zakłada podwyżki emerytur o 12,3 proc. To nieco niższy wzrost niż poprzednio, ale nadal rekordowy. Przypomnijmy, że w bieżącym roku 13. i 14. emerytura zostały na stałe wpisane do systemu świadczeń społecznych. Oznacza to, że w 2024 roku emerytury i renty wzrosną nie jeden raz, a aż trzy razy. Pierwsza podwyżka nastąpi - zgodnie z terminem corocznej waloryzacji - od 1 marca, a już w kwietniu 2024 na konta seniorów trafią przelewy13. emerytur. Jak poinformowała minister Marlena Maląg, łączny koszt waloryzacji w 2024 r. wyniesie ponad 43 mld zł. – Na Radzie Ministrów przyjęliśmy założenia do waloryzacji przyszłorocznych rent i emerytur. Waloryzacja jest przewidywana na poziomie 12,3 proc. Cały jej koszt, łącznie z waloryzacją trzynastej i czternastej emerytury, wyniesie ponad 43 mld zł – poinformowała minister Maląg. Natomiast wypłaty 14. emerytury będą, podobnie jak w tym roku, w okolicach września. 

Skomentuj artykuł: