Młodzi nie wytrzymują na wsi. Z jakiego powodu wyjeżdżają? Mamy wyniki raportu

Ponad 3/4 młodych ludzi mieszkających na wsi nie jest zainteresowanych prowadzeniem działalności rolniczej, co skutkuje migracją w poszukiwaniu pracy. Decyzja ta nie zawsze podyktowana jest jednak kwestiami ekonomicznymi.

Takie wnioski płyną z raportu pt. „Dumni z polskiej żywności”, w ramach cyklu badań opinii publicznej Polskiego Monitora Opinii – wspólnej inicjatywy PKO Banku Polskiego – Partnera Strategicznego projektu, Fundacji Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) oraz Forum Zrównoważonej Technologii.

Sektor rolniczy w Polsce dynamicznie się rozwija, choć nie brak mu problemów. W ostatnich latach rolnicy mierzyli się z kapryśną aurą skutkującą dotkliwymi suszami oraz powodziami. Trudny czas nastał również dla producentów trzody chlewnej z uwagi na panujący wirus ASF (afrykański pomór świń). Mimo to rynek systematycznie rośnie, co potwierdzają ostatnie dane Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa – eksport towarów rolno-spożywczych w trzech kwartałach br. był lepszy r/r o 5,8 proc. i wyniósł 23,1 mld euro. Z kolei import ukształtował się na poziomie 15,5 mld euro, co oznacza wzrost o 5,2 proc. wobec roku wcześniejszego. W rezultacie dodatnie saldo wymiany zwiększyło się o 7,2 proc., do 7,6 mld euro.

Zauważalna poprawa sytuacji w branży rolnej nie przekonuje młodych ludzi do pozostania na wsi. Jak wynika z raportu zrealizowanego przez IBRiS wraz z partnerami, wielu z nich nie wiąże swojej przyszłości z prowadzeniem gospodarstwa. W ramach projektu zbadano m.in. poziom zainteresowania młodych ludzi działalnością rolniczą. Jak wynika z badań, aż 59% wszystkich ankietowanych uważa, że młodsi mieszkańcy wsi nie chcą zarabiać pieniędzy w ten sposób. Największy odsetek osób niezainteresowanych działalnością rolniczą (77%) odnotowano w grupie wiekowej 18-29 lat. To samo podejście dominuje również w kategoriach wiekowych 50-59 lat (74 proc.) oraz 30-39 lat (68 proc.). W wyższych grupach wiekowych odsetek ten jest niższy i oscyluje w granicach 50 proc.

Jednym z powodów spadającego zainteresowania pracą na wsi jest przekonanie o braku opłacalności takiej formy działalności. Na pytanie czy jest ona opłacalna, niemal 41% badanych udzieliło odpowiedzi twierdzącej. Co ciekawe, podobny odsetek badanych (40%) nie zgodził się z tym twierdzeniem.

Wyzwania rynku rolnego w postaci panujących susz wpływających na poziom zbiorów, silnej konkurencji producentów z innych krajów czy afrykańskiego pomoru świń, sprawiają, że wielu mieszkańców wsi traci wiarę w opłacalność oraz lepszej perspektywy dla rolnictwa. Część z nich dostrzega potencjał finansowy w innej formule zarobkowania, między innymi poprzez pozyskiwanie dotacji unijnych i dzierżawienie swojej ziemi

twierdzi Marcin Duma, prezes IBRiS

Szansę na poprawę opłacalności produkcji rolniczej najwięcej badanych – 40 proc. – upatruje w działaniach po stronie rządu. Kolejne miejsca zajmują: Unia Europejska (23 proc.), przemysł przetwórczy i jego rozwój (14 proc.) oraz sieci handlowe sprzedające żywność (5 proc.).

Dużo miejsca w raporcie poświęcono procesom migracji. Okazuje się, że mieszkańcy wsi są świadomi zachodzących procesów odpływu ludności z ich terenów w celach zarobkowych. Blisko ¾ ankietowanych (74 proc.) twierdzi, ze zna przynajmniej jedną osobę ze swojej miejscowości, która wyprowadziła się w ostatnim czasie z Polski w poszukiwaniu pracy. Ponad 2/3 badanych (68 proc.) deklaruje, że liczba osób zajmujących się działalnością rolniczą w ich miejscowości zmniejszyła się, a 38 proc. wskazuje na zdecydowany spadek lokalnej populacji zarobkującej w ten sposób.

Część z tych wyjazdów to efekt przeświadczenia o braku opłacalności ekonomicznej pracy na wsi bądź niedostatecznego wsparcia socjalnego ze strony państwa. Kolejnym powodem migracji, szczególnie wśród młodszej populacji, jest chęć zmiany trybu życia. Z uwagi na większą niż kiedyś dostępność środków masowego przekazu, wielu z nich aspiruje do prowadzenia miejskiego stylu życia, licząc na szersze możliwość rozwoju zawodowego, a co za tym idzie – lepsze zarobki

dodaje Marcin Duma.

Skomentuj artykuł: