Rybacki: Nawet przy zamrożonych cenach energii, inflacja będzie wynosić ok. 5 proc. [WYWIAD]

Gdyby doszło do całkowitego uwolnienia cen energii, to wynikający z tego wzrost inflacji utrzymałby się jeszcze nawet do 2026 r. Przy czym nawet przy zamrożonych cenach energii w nadchodzących miesiącach, inflacja dalej będzie oscylowała w okolicach 5%. Dalej też będzie występować jej struktura taka, jak obecnie, tj. z mocno rosnącymi cenami żywności, usług oraz oczywiście nośników energii: gazu, prądu i ciepła - powiedział w rozmowie z Maciejem Pawlakiem dla portalu filarybiznesu.pl dr Jakub Rybacki, ekonomista, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Maciej Pawlak: Podobnie, jak we wrześniu ub. roku inflacja CPI według szybkiego szacunku GUS w marcu 2025 r. w porównaniu z marcem ub. roku wyniosła o 4,9%, a w stosunku do poprzedniego miesiąca powiększyła się o 0,1%. Przy czym, w stosunku do marca ub.r. najbardziej wzrosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych (o 6,7%) oraz nośników energii (o 13,3%), zmalały natomiast (o 4,7%) ceny paliw na stacjach benzynowych. Jak bardzo może wpłynąć na wzrost inflacji jeszcze w br. całkowite uwolnienie cen nośników energii dla gospodarstw domowych? 

Jakub Rybacki: Zapewne. o ile taka decyzja ze strony rządu zapadnie, doczekamy się jej raczej pod koniec roku. Decyzja ta, jak sądzę, zajmie jeszcze trochę czasu. Mogą tu nastąpić jeszcze pewne dostosowania. Jednak gdyby doszło do całkowitego uwolnienia cen energii, to wynikający z tego wzrost inflacji utrzymałby się jeszcze nawet do 2026 r. Przy czym nawet przy zamrożonych cenach energii w nadchodzących miesiącach, inflacja dalej będzie oscylowała w okolicach 5%. Dalej też będzie występować jej struktura taka, jak obecnie, tj. z mocno rosnącymi cenami żywności, usług oraz oczywiście nośników energii: gazu, prądu i ciepła.

Kiedy w tej sytuacji inflacja zejdzie do poziomu celu inflacyjnego (nie więcej niż 3,5%)?

Nawet biorąc pod uwagę decyzje rządu dotyczące dalszego zamrażania, czy też odmrożenia cen nośników energii, to pewnie gdzieś w okolicach lipca - sierpnia br. inflacja może zejść do poziomu 2,5-3%. Natomiast, gdyby doszło do odmrożenia tych cen, to inflacja ponownie podskoczy do 4-5%.

Jak bardzo mogłaby wpłynąć na rynek kredytowy, w tym kredytów mieszkaniowych, czy szerzej – na gospodarkę - zapowiedź prezesa NBP, Adama Glapińskiego, podczas jego ostatniej konferencji prasowej, że – gdyby do uwolnienia przez rząd cen energii nie doszło - wówczas mogłoby dojść do 2-krotnego obniżenia o pół punktu procentowego stóp procentowych NBP w ciągu najbliższego roku?

Pomijając sprawę mrożenia cen energii, to Polska znajduje się w takim otoczeniu, w którym Europejski Bank Centralny coraz mocniej obniża stopy procentowe - do końca obecnego roku mogą one spaść do 2% (obecnie znajdują się na poziomie 2,5-2,9%). Rezerwa Federalna (Fed) w USA też raczej obniżała stopy w ostatnich miesiącach, choć przypuszczalnie w najbliższym czasie tempo ich obniżania osłabnie. Ale kierunek ruchów Fed w tym względzie prowadzi w dół. Generalnie utrzymywanie wysokich stóp procentowych ma to do siebie, że trochę spowalnia wzrost gospodarczy. Nie jest to jednak chyba główne zmartwienie, bowiem wzrost gospodarczy będzie dalej miał miejsce. Natomiast jednocześnie umacnia się kurs złotego do innych walut.

Co z tego wynika?

Zapewne, gdy jeszcze bardziej będzie się umacniać, tym bardziej będą pojawiać się problemy niektórych eksporterów, którzy będą zmagać się z problemem utraty konkurencyjności. W sytuacji, gdy do pierwszych obniżek stóp procentowych dojdzie pod koniec br., przyniesie to dla rynku kredytowego i gospodarki efekt raczej w perspektywie 2026 r.

Według GUS ceny mieszkań w Polsce w 4 kwartale 2024 r. wzrosły w porównaniu z 4 kw. 2023 r. o 10,4% (w tym na rynku pierwotnym – o 11,0%, a na rynku wtórnym – o 9,8%). Przy czym w porównaniu z 2015 r. wzrosły jeszcze bardziej – o 111,6%, w tym na r. pierwotnym o 100,4%, a wtórnym – o 120,1%. Czy w br. czeka nas podobny wzrost cen mieszkań w porównaniu z 2024 r., tj. o ok. 10% czy też – w sytuacji, gdy rośnie liczba wydawanych pozwoleń na budowę nowych mieszkań - są szanse na przyhamowanie wzrostu ich cen?

Myślę, że do podobnego co w ub. r., 10-proc. wzrostu cen mieszkań w tym roku nie dojdzie. W ostatnich miesiącach te wzrosty wyhamowują. Jeżeli do tej pory ceny rosły szybko, to także dlatego, że rosła inflacja. Wobec tego wraz z jej spadkiem podwyżki cen mieszkań są słabsze. Na pewno, gdy weźmiemy pod uwagę czynniki fundamentalne, to - z jednej strony na plus działa to, że równolegle cały czas rosną wynagrodzenia - choć jednocześnie dużo wolniej niż w 2024 r. - a z drugiej strony - na minus działa to, że nieco więcej budynków zostało zbudowanych. Jednocześnie poprawiła się sytuacja deweloperów. Wygląda na to, że największe osłabienie w branży budownictwa mieszkaniowego mamy jednak za sobą. I jej sytuacja będzie się poprawiać. Aktywność na tym rynku na początku br. jest podobna, co na początku ub.r., ale dalej powinno być coraz lepiej. Wraz ze zwiększaniem się podaży mieszkań na rynku tempo wzrostu ich cen powinno słabnąć. Podsumowując, możemy oczekiwać w najbliższych miesiącach, że dojdzie raczej do dość umiarkowanych podwyżek cen, a na pewno nie tak dużych, jak w ostatnich dwóch latach.

Według wstępnych danych polskie BIZ (Bezpośrednie Inwestycje Zagraniczne) za granicą w 2024 r. spadły o ponad 60%, do 13,7 mld zł, z 35,2 mld zł w 2023 r. – jak poinformował NBP w pełnym bilansie płatniczym za IV kw. Co może być przyczyną tak dużego spadku? 

W latach poprzednich poziom BIZ był na rekordowo wysokich poziomach. Chodziło o duży wzrost kapitałów do spółek, reinwestowania zysków i duży napływ kapitałów na rynek obligacji. Jest to tendencja widoczna w całym regionie. Globalnie na rynkach nastąpiło przesunięcie kapitału z obligacji na akcje, co powodowało duży wzrost amerykańskich indeksów giełdowych S&P. To mocno ograniczało napływ inwestycji. Wzrostowi BIZ nie pomagało także to, że - w odniesieniu do wojny na Ukrainie - jesteśmy krajem przyfrontowym. Musimy także brać pod uwagę fakt, że doszło do dużego spowolnienia gospodarczego w całej Europie. 
 

Źródło