Eksperci: możliwe obniżki cen oleju napędowego

W nadchodzącym tygodniu spodziewamy się pierwszej od trzech miesięcy obniżki cen oleju napędowego; litr oleju może być tańszy o 3–5 groszy - podali analitycy rynku paliw. Ich zdaniem uspokojenie sytuacji na Bliskim Wschodzie pozytywnie wpłynęło na rynek paliw.

Według e-petrol.pl wyraźna przecena notowań oleju napędowego na rynku hurtowym znajdzie swoje odzwierciedlenie na stacjach. "Pytaniem otwartym pozostaje jednak skala obniżki, którą ograniczyć mogą ciągle niskie marże osiągane przez właścicieli stacji na sprzedaży diesla" - wskazali.

Jak prognozuje e-petrol.pl, w nadchodzącym tygodniu ceny benzyny 95-oktanowej wyniosą od 4,91 do 5,02 zł za litr, diesla - od 5,09 do 5,21 zł, a autogazu - od 2,30 do 2,36 zł za litr.

Specjaliści z BM Reflex zwrócili uwagę, że uspokojenie sytuacji na Bliskim Wschodzie pozytywnie wpłynęło na rynek paliw i wraz z obniżkami cen ropy naftowej notujemy już pierwsze obniżki cen paliw na stacjach.

"W związku ze stabilizacją cen na rynku hurtowym utrzymuje się duże prawdopodobieństwo obniżek w kolejnych dniach. W większym stopniu może to dotyczyć oleju napędowego niż benzyn. Obniżki mogą wynieść średnio około 3–5 groszy na litrze"

- podało biuro.

Jak podkreślają analitycy BM Reflex, na razie obniżki cen są i niewielkie i nie na wszystkich stacjach, w dalszym ciągu ceny są wyższe niż przed rokiem. Ceny benzyny 95 wzrosły w skali roku o 4,4 proc., benzyny 98 o 3,9 proc., oleju napędowego o 3,8 proc. i autogazu o 5,26 proc. - podali.

Jak zaznaczył BM Reflex, mijający tydzień na rynku ropy naftowej nie przyniósł większych zmian. Spadki cen ropy naftowej Brent wyhamowały w rejonie 63,50 dol. za baryłkę i w piątek rano surowiec ten kosztował około 65 dol. za baryłką.

"Po tym jak z rynku odpłynęła premia za ryzyko geopolityczne, powrót cen ropy naftowej do systematycznych wzrostów w I kwartale tego roku, przynajmniej z fundamentalnego punktu widzenia, może być trudny" - wskazano.

Według e-petrol w tym tygodniu najważniejszym doniesieniem było podpisanie przez Chiny i USA umowy dwustronnej, z której wynika zawieszenie niektórych ceł i zwiększenie amerykańskich zakupów towarów i usług przez Chiny o 200 mld dol. w stosunku do poziomu z 2017 roku.

"Taka decyzja wprawdzie nie kończy sporu, ale z całą pewnością jest istotnym krokiem w procesie normalizacji, którego skutki mogą być odczuwalne dla całego świata. Po początkowym optymizmie warto jednak zauważyć, że coraz większa grupa analityków skłonna jest twierdzić, że pierwsza faza porozumienia Pekin-Waszyngton ma raczej charakter chwilowego i doraźnego +załatwienia sytuacji+, która nie będzie w stanie rozstrzygnąć podstawowych problemów między mocarstwami"

- czytamy.

Analitycy zwrócili również uwagę na informacje z agencji Energy Information Administration (EIA), która ogłosiła, że wydobycie ropy w tygodniu zakończonym 10 stycznia wzrosło do 13 mln baryłek dziennie. Wiadomość ta pojawiła się w momencie zmniejszenia zapasów surowca w USA o 2,55 mln baryłek, co okazało się znacznym przekroczeniem oczekiwań analityków.

Wskazali też, że wzrost produkcji USA zbiega się z obawami Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) o miejsce w globalnej puli producentów. Prognozy OPEC mówią o spodziewanym zmniejszeniu zapotrzebowania na jej ropę o 0,1 mln do 29,5 mln baryłek dziennie, czyli o 1,2 mln mniej niż w całym 2019 roku. "Organizacja ma tracić udziały w globalnym rynku właśnie za sprawą wzrostu znaczenia produkcji w USA" - czytamy w komentarzu.

Źródło

Skomentuj artykuł: