Elektryki droższe w naprawie średnio o 30 procent

Zaawansowane technologicznie samochody to nie tylko droższa eksploatacja i częstsze ładowania, to także dużo większe koszty napraw. Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że średnie koszty naprawy pojazdów zasilanych benzyną wynoszą 4,696 USD, podczas gdy alternatywy elektryczne kosztują 6,018 USD.

Kierowcy chcący przestawić się na elektryki muszą uświadomić sobie, że naprawy ich aut, nawet jeśli chodzi o niewielkie usterki będą poważnymi inwestycjami.

Według portalu foxbusiness.com w nowej erze elektryków nie będzie już czegoś takiego jak drobne naprawy. Głównie dzięki gwałtownie rosnącym kosztom reperacji samochodów oraz temu, że auta są coraz bardziej skomplikowane. 

Nawet stosunkowo małe wgniecenie błotnika z przodu może oznaczać wydatek rzędu setek dolarów z tego powodu, że umieszczone są tam czujniki do wykrywania ewentualnej kolizji. Jak dowiodła eksploatacja takich samochodów nawet niewielki wypadek jak małe uderzenie auta z tyłu powoduje pojawienie się na desce rozdzielczej ostrzeżenia, że system ostrzegania przed kolizją wymaga serwisowania. Szacuje się, że koszt samej tylko części to 900 USD. Jednak na wymianę jej trzeba dołożyć jeszcze 500 lub 600 dolarów. 

Z roku na rok samochody stają się coraz bardziej skomplikowane, gdyż chcemy więcej wygód. Chcemy również większego bezpieczeństwa, więc wszystkie te systemy są dodawane, sprawiając, że są one ciasno upakowane pod maską. Tymczasem obsługa staje się coraz droższa, ponieważ technicy muszą być w stanie pracować nad tymi systemami, programować komputery oraz rozwiązywać skomplikowane problemy sprzętowe.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: