Właściciele SKP: Czujemy się oszukani

Przedsiębiorcy prowadzący SKP nie są uczciwe wynagradzani i coraz więcej z nich rozważa zamknięcie działalności - poinformowała prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów Jolanta Źródłowska. Wskazała, że opłata za okresowe badanie techniczne nie zmieniła się od 2004 r.

"Od 2004 roku opłata za badanie techniczne samochodu przeprowadzone na stacji kontroli pojazdów wynosi tyle samo: 98 zł brutto. Minęło 20 lat, czyli cała epoka, a tabela opłat pozostała niezmieniona i ma się nijak do rzeczywistości w roku 2024" - powiedziała prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) Jolanta Źródłowska.

Jak wskazała, wysokość opłaty za badanie ustalana jest w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury. 

"Stacje realizują obowiązki państwa i są ważnym elementem systemu bezpieczeństwa ruchu drogowego, ponieważ eliminują niesprawne pojazdy. Tymczasem państwo nie wywiązuje się z obowiązków wobec SKP, bo utrzymywanie od 20 lat opłaty w niezmienionej wysokości oznacza, że nie jesteśmy uczciwie wynagradzani za naszą pracę. Czujemy się oszukani

- podkreśliła Źródłowska.

Jak podała PISKP, w ostatnich latach przedsiębiorcy przeżyli szok inflacyjny, zwłaszcza zaś wzrost kosztów energii elektrycznej, gazu i płac. "Mój diagnosta w 2004 roku zarabiał ponad 2,5 tys. złotych, co stanowiło trzykrotność ówczesnego minimalnego wynagrodzenia. Obecnie zarabia 7 tys. zł, co nie jest nawet dwukrotnością najniższej pensji. Podatek od nieruchomości wynosił 20 lat temu 27 tys. zł, a w tym roku zapłacę 56 tys. W 2004 roku za prąd płaciłam 530 zł, w tym roku za ten sam okres muszę zapłacić 3 700 zł" - wyliczyła Źródłowska.

Według prezes PISKP, przedsiębiorcy prowadzący stacje są w coraz trudniejszej sytuacji

"Ci, którzy oprócz stacji diagnostycznej prowadzą warsztat czy myjnię, jeszcze jakoś dają radę, ale właścicielom samodzielnych stacji coraz trudniej utrzymać się na powierzchni. Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów wynika, że w I półroczu br. zniknęło 118 SKP" - poinformowała. Jak dodała, z danych PISKP wynika, że 10 proc. właścicieli stacji planuje zakończyć działalność, a kolejnych 20 proc. to rozważa.

Jak podała izba, stacje nie mają środków, by móc zaoferować diagnostom wystarczająco atrakcyjne zarobki, co sprawia, że dopływ nowych adeptów do tego zawodu jest coraz mniejszy. "Według naszych danych 27 proc. diagnostów przekroczyło 65. rok życia. Kolejne 33 proc. znajduje się w przedziale wiekowym 50-65 lat. Młodzi ludzie do 30 roku życia stanowią zaledwie 3 proc. Nie widać zmiany pokoleniowej, co nas przeraża, bo niedługo nie będzie komu przeprowadzać badań" - zauważyła Źródłowska.

W kwietniu br. odbyło się posiedzenie senackiej komisji infrastruktury poświęcone sytuacji SKP. Reprezentująca Ministra Infrastruktury dyr. departamentu transportu drogowego Renata Rychter poinformowała, że szef resortu "wyraził zgodę na rozpoczęcie prac dotyczących nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym w kontekście zmian systemowych dotyczących prowadzenia stacji kontroli pojazdów. (...)Niezależnie od tego projektu są prowadzone prace analityczne dotyczące zasadności i możliwych nowych stawek opłat za badania technicznych".

Jak poinformowała Rychter, od decyzji ministra zależy, czy ewentualna nowa stawka będzie określona w rozporządzeniu, czy zmiany będą miały charakter systemowy, co wymaga zmian ustawowych. "Proszę pamiętać, że minister związany jest wytyczną z dyrektywy (unijnej), że badania muszą być dostępne i niedrogie" - zaznaczyła.

Senacka komisja infrastruktury zajęła stanowisko, w którym uznała za konieczne "przeprowadzenie w pierwszej kolejności pilnej nowelizacji rozporządzenia MI określającego wysokość opłat za badania techniczne pojazdów, ustalając zgodnie z ustawową wytyczną wysokość stawek w oparciu o rzeczywiste koszty prowadzenia tej działalności". Komisja zaapelowała też do MI o wypracowanie zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym, które wprowadziłyby mechanizm waloryzacji opłaty.

Motoryzacyjne organizacje branżowe wspólnie wystosowały list do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka, w którym zaapelowały o rozpoczęcie pilnych prac nad waloryzacją opłaty. "Badania techniczne muszą skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek. SKP nie mogą być zmuszone do działania na granicy rentowności, bo taka sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywanych badań. Niektórzy diagności przymykają oko na wiele usterek, byle tylko klient do nich wrócił. Dlatego wspólnie z PISKP i kilkoma innymi organizacjami zaapelowaliśmy o urealnienie wysokości opłaty" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) Tomasz Bęben.

Resort w udzielonej 8 lipca br. odpowiedzi podpisanej przez wiceministra Piotra Malepszaka wskazał, że prowadzi analizy "mające na celu ocenę zasadności i zakresu zmiany tabeli opłat za badania techniczne pojazdów".

O tym, że ministerstwo prowadzi analizy poinformowała PAP również rzeczniczka resortu Anna Szumańska. "Na tym etapie jest jednak za wcześnie na podanie szczegółowych informacji dotyczących zmian w systemie opłat za przeprowadzenie badań technicznych pojazdów" - zaznaczyła w przesłanej odpowiedzi.

Z danych przedstawionych przez Ministerstwo Infrastruktury wynika, że na koniec 2023 roku w Polsce było 5 467 SKP, w tym 2 477 stacji okręgowych i 2 990 podstawowych.

Prowadzenie stacji kontroli pojazdów jest działalnością regulowaną. Wymaga uzyskania wpisu do rejestru przedsiębiorców prowadzących stację kontroli pojazdów. Rejestr prowadzi starosta (albo prezydent miasta na prawach powiatu) właściwy ze względu na miejsce prowadzenia działalności.

Poświadczenie o zgodności wyposażenia i warunków lokalowych z wymaganiami wydaje, w drodze decyzji, Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego. Wcześniej dokonuje on sprawdzenia stacji kontroli pojazdów. Poświadczenie zachowuje ważność do czasu zmiany stanu faktycznego, dla którego zostało wydane, nie dłużej niż przez 5 lat od daty jego wydania.

Źródło

Skomentuj artykuł: