Zmiana władzy: Co przyniesie sektorowi energii?

15 października odbyły się w Polsce wybory parlamentarne. Przy rekordowej w historii III RP frekwencji 74,38% przyniosły one zwycięstwo partii opozycyjnych, które w razie sformowania koalicji mogą liczyć na większość sejmową. Ze względu na umiarkowanie liberalny profil nowej koalicji, nie należy spodziewać się rewolucyjnych zmian w polityce rządu - prognozuje Polska Organizacja Gazu Płynnego(POGP).

Wg POGP, prawdopodobnie rząd skupi się w pierwszym okresie na zmianach ustrojowych i poprawie relacji z państwami członkowskimi Unii Europejskiej.

"Polityki energetycznej nie czeka w Polsce rewolucja, natomiast można liczyć się ze zmianą akcentów i werbalnym wsparciem dla europejskiej transformacji energetycznej - czytamy w analizie POGP. - W skład nowej koalicji weszło z listy KO 4 Zielonych, a Polska 2030 deklarowała swoje zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii. Należy liczyć się z możliwością rozproszenia kompetencji w większej niż dotąd liczbie ministerstw, co jest charakterystyczne dla rządów koalicyjnych - partie wchodzące w skład koalicji liczą na udział w sprawowaniu rządów. Z tego samego powodu nie będzie to na pewno łatwy rząd, zdolny do forsowania ambitnych i kontrowersyjnych zmian. "

Co w programach wyborczych o polityce energetycznej piszą koalicjanci?

- Koalicja Obywatelska deklaruje wsparcie inwestycji w biogazownie, fotowoltaikę i pompy ciepła, przyspieszenie rozwoju OZE oraz spółdzielni energetycznych.
- Trzecia Droga w swoich postulatach stawia jasno na rozproszone odnawialne źródła energii i wsparcie prosumentów.
- Lewica proponuje wyborcom rozwój OZE i poparcie dla programu jądrowego, które miałyby poprawić bezpieczeństwo energetyczne kraju.
"Realizowane przez odchodzący rząd projekty energetyczne miałyby podlegać audytowi. Pod znakiem zapytania stoją pomysły Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego oraz Izery. Przeglądowi zostaną poddane także założenia Polskiego Programu Energetyki Jądrowej oraz multienergetycznego Orlenu" - zauważa POGP. - "W ciągu minionego roku senatorowie przyszłej koalicji rządowej wzywali premiera Morawieckiego do nałożenia sankcji na LPG z kierunku wschodniego. Nie należy się jednak spodziewać, aby nowy rząd taką unilateralną decyzję podjął - raczej będzie kontynuował rozmowy na poziomie Unii Europejskiej w sprawie harmonizacji sankcji na poziomie ponadnarodowym".

Bez represji? Transformacja po francusku
 

W innych krajach wprowadzane są programy zakładające głęboką reformę rynku energii. Dla przykładu: 24 września 2023 roku prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział gruntowną reformę francuskiego sektora energetycznego opartą na 50-punktowym planie. Jej głównym celem jest redukcja emisji CO2 gospodarki o 55% wobec roku 1990 oraz ograniczenie zależności od paliw kopalnych z 60% do 40% do roku 2030. "Macron zadeklarował , że Zielona Transformacja powinna opierać się na tworzeniu bodźców, a nie nakładaniu obowiązków i kar. Zakazy mają być zastąpione przez promocję alternatywnych źródeł energii" - zauważa POGP.  - Chcemy ekologii, która jest dostępna i sprawiedliwa, ekologii, która nie pozostawia nikogo samemu sobie - ‍powiedział Macron. "Ogłoszona strategia jest znacznie mniej ambitna od wcześniej zapowiadanych projektów, także w kontekście widocznych skutków społecznych trwającego kryzysu energetycznego. Kryzys, będący skutkiem inwazji na Ukrainę, przełożył się na zwiększenie liczby niedogrzanych mieszkań – według Eurostatu wzrosła ona w 2022 r. do poziomu 10,7% wobec 6% rok wcześniej"- zauważa POGP. 

Odwrót od zakazu kotłów grzewczych
 

Od połowy 2022 r. w życie weszło rozporządzenie środowiskowe RE2020, które zakazało stosowania systemów grzewczych o emisji przekraczającej 300g CO2/kWh – w tym gazowych, olejowych i węglowych - w nowych inwestycjach budowlanych, m.in. w budynkach mieszkalnych,biurach, szkołach, hotelach i sklepach. Początkowo zamierzano rozszerzyć zakaz także na starsze inwestycje budowlane, co faktycznie wymusiłoby na obywatelach Francji przejście na ogrzewanie zasilane OZE. Jeszcze w 2022 roku Macron w swoim przemówieniu w Belfort zapowiadał, że gaz i inne paliwa kopalne zostaną zastąpione przez biopaliwa, biomasę i biogaz. Odejście od paliw kopalnych miało być ściśle powiązane z rozwojem francuskiego przemysłu i stworzeniem kilkudziesięciu tysięcy nowych miejsc pracy. Prezydent określił to jako oparcie suwerenności energetycznej na suwerenności przemysłowej. Fundamentami francuskiej energetyki miałyby być tradycyjnie atom, a także wodór oraz energia odnawialna. Nadchodzące zmiany Macron określał wówczas mianem rewolucji energetycznej.

"Rzeczywistość okazała się bardziej wymagająca i trudniejsza, niż utopijna wizja ekspresowej zielonej transformacji" - czytamy na stronach POGP. Aktualnie ponad 11 milionów Francuzów korzysta z instalacji zasilanych gazem do ogrzewania swoich domów. Jak zauważył Jean Christophe Repon, prezes Konfederacji Niezależnych Przedsiębiorców Budowlanych, w kontekście zapowiedzi elektryfikacji ogrzewania domów: - Wyszkolenie w perspektywie 2026 r. 200 tysięcy instalatorów pomp ciepła jest niewykonalne.
Teraz, zaledwie po roku, Francja wzywa Komisję Europejską do zwiększenia inwestycji w transformację klimatyczną, aby stworzyć bodźce dla dekarbonizacji ogrzewania. Francuski rząd postanowił nie wprowadzać zakazu instalacji kotłów gazowych i wycofuje się z podnoszenia wymagań efektywności energetycznej dla urządzeń grzewczych. Francuski zakaz w międzyczasie stał się modelem dla wytycznych dla urządzeń grzewczych zawartych w projektowanym europejskim rozporządzeniu w sprawie ekoprojektu - dziś przygotowywane przez Komisję rozporządzenie stało się sierotą. W obecnej obecnej radykalnej postaci, zakładającej zakaz sprzedaży kotłów grzewczych od 2029 r., nie chcą go ani Francja, ani Niemcy.

Autogaz przyspiesza
 

Według France Gaz Liquides na popularności zyskuje we Francji autogaz. Z raportu opublikowanego przez francuskie stowarzyszenie wynika, że rok do roku o 40,9% wzrosła sprzedaż nowych samochodów napędzanych autogazem. Ponadto w 2023 r. odnotowano także 22,84% wzrost liczby rejestracji używanych samochodów korzystających z LPG jako źródła energii. W tym samym okresie FGL zanotowała wzrost o 25,7% względem 2022 r. w ilości sprzedanego LPG na stacjach paliw. Autogaz jest tańszą alternatywą wobec benzyny, co w obliczu trwającego dotkliwego kryzysu energetycznego odgrywa istotną rolę na francuskiej prowincji. Rozwojowi rynku instalacji autogazowych służy fakt, że samochody napędzane LPG są klasyfikowane jako niskoemisyjne (Crit’Air 1), co umożliwia im wjazd do francuskiego odpowiednika stref czystego transportu - w tym do centrum Paryża.

Żółte kamizelki vs. reformy
 

Od wybuchu protestów Żółtych Kamizelek w 2018 r. Francja jeszcze nie w pełni poradziła sobie z widmem niepokojów społecznych. Wówczas protesty wybuchły po zapowiedzi wprowadzenia tzw. podatku węglowego, który znacząco podniósłby ceny energii - polityka klimatyczna była nie tyle ich przyczyną, ile zapalnikiem w obliczu postępującej dysfunkcji francuskiego państwa socjalnego.

Macron, zapewne wyciągając wnioski z kosztownej walki politycznej o niemiecką ustawę ciepłowniczą, podczas której wszystkie partie popierające radykalne podejście do reformy energetycznej straciły wizerunkowo i politycznie, nie zamierza iść tą samą ścieżką. Élisabeth Borne, francuska premier, przedstawiła we wrześniu plan transformacji ekologicznej po francusku liderom innych partii politycznych i organizacji ekologicznych, którzy ocenili go jako mało ambitny. Prezydent Macron uznał jednak, że ambicje klimatyczne muszą korespondować z możliwościami finansowymi i potrzebami społeczeństwa francuskiego.

Que Vadis Europo?

"Ostatnie wydarzenia w Niemczech i Francji, gdzie pierwotnie nadmiernie ambitne cele transformacji energetycznej spotkały się z ostrą reakcją społeczeństwa i zostały w efekcie dostosowane do możliwości cywilizacyjnych, sygnalizują pewną zmianę nastrojów wobec polityki energetycznej w Europie" - zauważają eksperci zauważa POGP. - "Zbyt radykalne działania, oparte na zakazach – jak w przypadku kotłów grzewczych – bez racjonalnych okresów przejściowych, mogą przyczynić się do wzrostów kosztów życia mieszkańców. Wówczas debata na temat reformy energetycznej może przenieść się na ulice miast – Paryża, Berlina, czy Warszawy. Trylemat energetyczny jest z definicji trudny do wdrożenia, bo wymaga wyważenia celów klimatycznych,społecznych i ekonomicznych. Polityka dyktowana z pozycji ideologicznej nie ma szans powodzenia i przyczyni się jedynie do wzrostu poparcia wśród skrajnych formacji politycznych. Wiele wskazuje, że z powodu forsowania radykalnych rozwiązań klimatycznych w nadchodzących wyborach w czerwcu 2024 r. frakcja Zielonych straci istotną część reprezentacji w Parlamencie Europejskim na rzecz partii populistycznych i nacjonalistów. Rewolucje rodzą radykalizmy, a rewolucja energetyczna budzi w Europie ruchy odśrodkowe, które zagrażają przyszłości europejskiego projektu" - podsumowują.

Skomentuj artykuł: