Elektryk wysokich napięć pilnie poszukiwany

W warsztatach i stacjach kontroli pojazdów rośnie zapotrzebowanie na specjalistów z uprawnieniami elektryka wysokich napięć - podaje dzisiaj "Puls Biznesu".

Gazeta podkreśla, że na polskich ulicach jeździ już 125 tys. hybryd, czyli pojazdów wyposażonych w silnik spalinowy i jeden lub kilka elektrycznych.

"Jak każdy rodzaj samochodu również hybrydy i elektryki trzeba serwisować, i poddawać okresowym badaniom technicznym" - czytamy.

Dziennik zaznacza, że naprawa aut hybrydowych i elektrycznych wymaga stosowania ściśle określonych procedur bezpieczeństwa z uwagi na obecność instalacji wysokiego napięcia.

"Parametry elektryczne każdej hybrydy znacznie przekraczają graniczny próg prądu niebezpieczny dla życia człowieka. Z tego względu mechanik, który będzie naprawiał takie auto, powinien mieć uprawnienia wydawane przez Stowarzyszenie Elektryków Polskich (SEP) do prowadzenia prac przy urządzeniach pracujących pod napięciem do 1 kV"

podkreśla "Puls Biznesu".

Jak dodaje, osoba z takimi uprawnieniami powinna nosić ubranie ochronne, takie jak rękawice izolujące, okulary i buty oraz - co ważne - kask.

"Inni pracownicy warsztatu powinni być poinformowani o pracach przy tego typu pojazdach; miejsce pracy powinno być odpowiednio oznakowane poprzez pachołki i poziome znaki ostrzegawcze" - czytamy.

W artykule zwrócono uwagę, że wiele warsztatów nie obsługuje takich aut, ale niektórzy - aby nie tracić klienta - podejmują się napraw bez zabezpieczeń, wiedzy czy uprawnień.

"Jednak do napraw tego rodzaju pojazdów nie można zabierać się bez wiedzy, odzieży ochronnej, uprawnień SEP oraz izolowanych narzędzi, a za ewentualne wypadki odpowiedzialność ponosi co do zasady pracodawca" - zaznacza gazeta.

"Hybrydy słusznie traktuje się jako pomost w dochodzeniu do zeroemisyjnych pojazdów. Ich wzrastająca liczba nie dziwi. Jednak serwis i naprawa hybryd to sprawa poważniejsza niż naprawa pojazdów z napędem konwencjonalnym. Mamy tutaj do czynienia z pracą niejako saperską - pomylić się można tylko raz. Dobrze więc, że istnieją warsztaty, które świadomie nie podejmują się takich wymagających szkoleń i uprawnień"

podkreśla cytowany w dzienniku prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, członek zarządu CLEPA Alfred Franke.

"Zauważalne jest przy tym większe przygotowanie warsztatów zrzeszonych w sieciach warsztatowych do wykonywania napraw takich pojazdów" - dodaje Franke.

"Puls Biznesu" podkreśla, że zelektryzowanych aut będzie coraz więcej.

"Aby warsztat stał się wyspecjalizowanym punktem napraw takich pojazdów, konieczne są inwestycje w wiedzę i sprzęt. Osobnym zagadnieniem jest fachowy przegląd pojazdu w SKP i zapewnienie bezpieczeństwa diagnosty, do czego konieczne jest wyposażenie stacji w dodatkowy sprzęt" - czytamy.

Specjalista ds. elektromobilności z firmy Inter Cars Robert Feruś zwraca uwagę w artykule, że obecnie przegląd hybrydy, czy elektryka prawie nie różni się od tego dla aut spalinowych, co rodzi potencjalne niebezpieczeństwo.

- Stacje kontroli pojazdów nie są przygotowane na badania tego typu pojazdów, wielu diagnostów nierzadko pracuje samodzielnie, co zwiększa ryzyko a dodatkowo niewielu z nich ma dostateczną wiedzę o udzieleniu pierwszej pomocy w przypadku porażenia prądem elektrycznym

podkreśla Feruś.

"Miejmy nadzieję, że stosowne przepisy prawa regulujące tę kwestię niebawem się pojawią, a bodźcem do ich stworzenia nie będzie pierwszy wypadek śmiertelny w warsztacie, czy w SKP" - dodaje ekspert.

Źródło

Skomentuj artykuł: