Instalując w panele fotowoltaiczne oraz pompę ciepła, można rocznie na ogrzewaniu zaoszczędzić ok. 10 tys. zł - przekonuje wiceprezes NFOŚiGW Paweł Mirowski. Dodał, że w "Moim prądzie" 4.0 do tej pory złożono ponad 1,3 tys. wniosków, choć kolejne kilkanaście tys. jest już przygotowywanych.
Wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Paweł Mirowski poinformował, że fotowoltaika jest także coraz popularniejsza w programie "Czyste Powietrze", który ukierunkowany jest na walkę ze smogiem. Oprócz dotacji na wymianę źródła ciepła, czy termomodernizację domu, można w nim uzyskać wsparcie również na instalację fotowoltaiczną.
"Z tygodnia na tydzień widać coraz większy wzrost liczby montowanych paneli PV, przybywa ich tygodniowo od 1 do 1,1 tys. W sumie beneficjenci +Czystego Powietrza+ zainstalowali blisko 60 tys. paneli fotowoltaicznych, do których w ramach Programu można otrzymać dotację w wysokości 5 tys. zł. Rośnie też liczba instalowanych pomp ciepła. W ok. połowie wniosków, które zostały złożone w kwietniu, wskazano właśnie pompy ciepła jako źródło ogrzewania do dofinansowania" - wyjaśnił.
Wiceprezes dodał, że - zgodnie z przeprowadzoną przez NFOŚiGW analizą - instalacja paneli fotowoltaicznych razem z pompą ciepła daje rocznie bardzo duże oszczędności w porównaniu do np. ogrzewania gazowego.
"Zgodnie z naszymi wyliczeniami utrzymanie 150 metrowego domu ogrzewanego kotłem gazowym kosztuje rocznie ok. 12,5 tys. zł. Jeśli do kotła gazowego dołożymy instalację PV, która generować nam będzie prąd, to koszt utrzymania domu spada do ok. 10 tys. zł rocznie. Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie fotowoltaiki z pompą ciepła. Mimo, iż trzeba na początku więcej zainwestować, to przyszłe oszczędności są największe. W przypadku instalacji PV oraz pompy roczny koszt utrzymania domu spada do ok. 2 tys. zł versus 12,5 tys. przy samym tylko kotle gazowym" - wskazał Mirowski.
Wiceszef Funduszu odniósł się również do nowego naboru wniosków w programie promocji fotowoltaiki "Mój Prąd", który ruszył w połowie kwietnia. W porównaniu do poprzednich odsłon "Mój Prąd" 4.0 ma inne warunki udzielania dotacji dla beneficjentów, co jest związane ze zmianą sposobu rozliczeń prosumentów. Od początku kwietnia osoby, które stały się prosumentami, nie są - co do zasady - rozliczane w ramach bilansowania ilościowego z wyprodukowanej energii (net metering oparty na systemie opustów) - a sprzedają ją (net billing), czyli rozliczają się wartościowo. Ci, którzy do końca marca stali się prosumentami jeszcze przez 15 lat będą rozliczani na starych zasadach.
W ramach "Mojego Prądu" 4.0 beneficjenci mogą otrzymać dotację nawet do 20,5 tys. zł. Jeśli decydujemy się jedynie na panele to maksymalna dotacja wyniesie 4 tys. zł. Jeżeli jednak wnioskodawca zdecyduje się na kilka elementów systemu, dotacja do paneli PV wzrośnie do 5 tys. zł. Jeśli będziemy chcieli dołączyć do fotowoltaiki magazyn ciepła, otrzymamy dodatkowo do 5 tys. zł, magazyn energii - do 7,5 tys. zł, a wybierając system zarządzania energią w domu, tzw. EMS (energy management system) – dodatkowo otrzymamy do 3 tys. zł. We wszystkich wskazanych przedsięwzięciach intensywność dofinansowania wynosi do 50 proc. kosztów kwalifikowanych.
"Na dzień dzisiejszy w ramach +Mojego Prądu+ 4.0 złożono ponad 1,3 tys. wniosków o dotacje. Na pewno jest to mniej niż kiedy uruchamialiśmy trzecią edycję programu, ale ona miała inne zasady przyznawania dotacji. Program był też przeznaczony dla innego rodzaju prosumentów, którzy rozliczali się opustami. Swoje zrobiły też firmy instalujące panele fotowoltaiczne, które bardzo zachęcały do założenia fotowoltaiki jeszcze przed zmianą systemu rozliczeń prosumentów, jednocześnie w niekorzystny sposób przedstawiając system rozliczania prosumentów w formule net-billingu, który miał zacząć obowiązywać od 1 kwietnia br." - powiedział Mirowski.
Dodał, że kolejnych kilkanaście tysięcy wniosków to wersje robocze, które są w procesie przygotowania na platformie Funduszu.
Przedstawiciel Funduszu wskazał, że "górka" wniosków, jakie były składane w okresie poprzedzającym zmianę systemu rozliczeń prosumentów systematycznie się rozładowuje. "Zakładaliśmy taki scenariusz i to jest też jeden z powodów, dlaczego wniosków w czwartej edycji jest na razie mniej. Należy pamiętać, że dotacja z NFOŚiGW jest przyznawana po zakończeniu inwestycji, kiedy jest ona już +wpięta+ w system energetyczny. To oznacza, że w tej chwili de facto trzeba poczekać na realizację inwestycji, po których dopiero nastąpi wzrost tempa składania wniosków. Zakładamy, że zacznie się to dziać na jesieni br." - wyjaśnił.
Według Mirowskiego nowy system rozliczeń prosumentów, czyli net billing "nie jest taki straszny, jak go malują". "Wskazują to też firmy instalacyjne jak i wyliczenia dotyczące tempa zwrotu inwestycji. Niektórzy straszyli, że w nowym systemie instalacja PV zwróci się po 14 latach, co nie jest prawdą. Według wyliczeń przygotowanych przez zespół ekspertów Politechniki Wrocławskiej inwestycja zwraca się niewiele później niż w starym systemie. Należy też zwrócić uwagę, że w kontekście kryzysu energetycznego i wojny, ceny nośników energii - gazu, węgla jak i samej energii elektrycznej rosną, co będzie działało na korzyść fotowoltaiki i systemu prosumenckiego" - zaznaczył.
Zgodnie z ww. wyliczeniami zrobionymi dla NFOŚiGW inwestycja w same panele PV - przy obecnych zasadach rozliczeń prosumentów, bezzwrotnej dotacji i skorzystaniu z ulgi termomodernizacyjnej - ma się zwrócić w ok. 7,5 roku. Mirowski dodał, że w przypadku inwestycji poszerzonej o magazyn energii, szacunki wskazują, że zwraca się ona w ok. 8,5 roku. Jednocześnie należy wskazać, iż po zamontowaniu finansowanego w ramach Mojego Prądu systemu zarządzania energią w domu, tzw. EMS czas zwrotu inwestycji ulega skróceniu o kolejny rok.
Mirowski przyznał jednocześnie, że na razie beneficjenci czwartej odsłony "Mojego Prądu" w zdecydowanej większości decydują się na instalację samych paneli PV. Zainteresowanie poszerzeniem inwestycji o dodatkowe komponenty np. magazyny energii lub ciepła, systemy zarządzania energią jest sporadyczne.
"Spodziewamy się, że popularność szerokiej oferty Funduszu udostępnionej w ramach czwartej edycji programu +Mój Prąd+, czyli inwestycji łączącej panel PV, magazyn i system zarządzania energią będzie z czasem rosnąć, choć na razie nie będzie to dominujący trend" - ocenił.
Dotychczasowi prosumenci również mogą skorzystać z dotacji w ramach "Mojego Prądu" 4.0. Warunkiem jest jednak przejście na nowy system rozliczeń.