Kazachstan rekwiruje rosyjski majątek

W mediach pojawiła się w ostatnich dniach informacja o zajęciu na terenie kosmodromu Bajkonur rosyjskiego majątku należącego do Centrum Eksploatacji Naziemnej Infrastruktury Kosmicznej. Powodem mają być długi, jakie CENKI ma wobec Kazachstanu i których regulacją niespecjalnie jest zainteresowane, uważając je za nienależne. Wydaje się jednak, że kluczowe przedsięwzięcia kosmiczne, takie jak misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną, są na razie niezagrożone.

Redakcja "Moscow Times" poinformowała w tym tygodniu, że władze Kazachstanu dokonały zajęcia własności Roskosmosu na terenie kosmodromu Bajkonur. Dokładnie chodzi o majątek CENKI - Centrum Eksploatacji Naziemnej Infrastruktury Kosmicznej, które jest głównym operatorem portów kosmicznych wykorzystywanych przez Rosję. Zabroniono wywozu aktywów Centrum za granicę Kazachstanu oraz nakazano szefowi CENKI pozostanie w tym kraju do zakończenia odpowiednich czynności.

"Moscow Times" wskazuje, że oficjalnym powodem takiej decyzji ma być dług w wysokości 2 mld rubli, jaki strona rosyjska ma wobec Kazachstanu w ramach projektu Baiterek JSC - wspólnego, kazachstańsko-rosyjskiego przedsięwzięcia. Baiterek to projekt, który rozpoczął się w końcówce 2004 r. i zakładał budowę kompleksu startowego na potrzeby nowoczesnych rosyjskich rakiet. W celowej spółce joint venture każda ze stron posiadała pierwotnie 50 procent udziałów (obecnie, od 2021 r., w spółce 98 proc. akcji posiada strona państwowa Kazachstanu). Rosja miała odpowiadać za rozwój rakiety, a Kazachstan - za infrastrukturę naziemną. Projekt przez lata tkwił w martwym punkcie. Powodem była kwestia, jakie rakiety miałyby startować z nowego kompleksu. Początkowo mówiono o rakietach Angara, jednak Kazachowie zakwestionowali tę możliwość z uwagi m.in. na toksyczność paliw wykorzystywanych przy jej eksploatacji. 

Ostatecznie Angary trafiły na rosyjski kosmodrom Wostoczny, a do projektu Baiterek wybrano rakietę nośną Sojuz 5 (nazywaną również Irtysz), będącą w zasadzie nowocześniejszą wersją rakiety Zenit-2, produkowanej na Ukrainie. Sojuz 5 to rakieta średnia, której koncepcja projektowa pojawiła się w połowie drugiej dekady XXI w., już po rozpoczęciu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

Powiązanie projektu z rakietą Sojuz 5 w 2020 r. było przedstawiane jako "nowe otwarcie" przedsięwzięcia o nazwie Baiterek. Władimir Putin przekonywał wówczas w Kazachstanie, że start rakiety Sojuz 5 nastąpi w 2023 r., a nowa platforma powinna zostać nazwana na cześć pierwszego prezydenta Kazachstanu, Nursułtana Nazarbajewa. Co ciekawe, takie postulaty pojawiły się również niedawno, wysuwane przez obecne władze Kazachstanu, w tym wspomnianego później ministra Bagdata Musina, twierdzące, że i tak zwyczajową nazwą obiektu jest „Start Nazarbajewa”.

W lipcu 2022 r. Kazachstan oświadczył, że otwarcie nowej wyrzutni w ramach projektu Baiterek zostanie przesunięte od 6 do 12 miesięcy. Przełożony został również pierwszy start rakiety Sojuz 5, na chwilę obecną - na 2024 r. Przez lata uważano, że projekt przyniesie korzyści obu stronom, jednak dziś wygląda to nieco inaczej. Kazachstańskie media wprost piszą, że na projekt rakiety Rosja wydała już dziesiątki miliardów rubli, a następca Zenita wciąż nie jest gotowy. Wspomniany dług w wysokości 2 mld rubli ma być związany z badaniami nad oszacowaniem szkód ekologicznych związanych z użytkowaniem Sojuza 5. Decyzja sądu w Astanie o podjęciu procedur egzekucyjnych zapadła w listopadzie 2022 r., a w styczniu 2023 r. przekazano do CENKI odpowiednie dokumenty.

Kazachstańskie media donoszą, że w tle całej sprawy jest napięcie na linii Jurij Borysow (szef Roskosmosu) - Bagdat Musin (kazachstański minister zajmujący się przemysłem kosmicznym). Gdy Kazachstan informował o możliwych przesunięciach w realizacji projektu, Borysow mocno skrytykował stronę kazachstańską. Musin określił to mianem "błędu dyplomatycznego". Portal „KZ24” przekonuje, że współpraca kosmiczna jest korzystna dla obu krajów. Rosyjski przemysł kosmiczny, co najmniej od momentu inwazji Rosji na Ukrainę, boryka się z licznymi problemami, także wynikającymi z międzynarodowych sankcji.

Tak o sprawie pisze rosyjski portal mk.ru:

„Do wszystkich innych problemów z naszą kosmonautyką - finansowych, technologicznych, sankcji, być może doszedł jeszcze jeden - ze wspólnym rosyjsko-kazachskim projektem Baiterek, wokół którego wybucha międzynarodowy skandal”.

Brak porozumienia w tej sprawie może istotnie skomplikować rosyjski program kosmiczny. Komentatorzy wskazują, że przecież właśnie z kosmodromu Bajkonur realizowane są loty załogowe w ramach misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną (przez 9 lat był to jedyny kompleks startowy, który realizował te misje). 

Jednak choć media w Kazachstanie o decyzjach dotyczących zajęcia rosyjskiej własności na kosmodromie pisały już 7 marca, to według danych Roskosmosu 13 marca w godzinach porannych z miejsca 200/39 na Bajkonurze wystrzelono rosyjską rakietę Proton-M z wojskowym satelitą Łucz-5X (Olimp-K), której start przekładany był od 2021 r.

Bagdat Musin, kazachstański minister odpowiedzialny za przemysł kosmiczny, cytowany 17 marca przez portal kz24.news, pytany przez dziennikarzy doprecyzował, że zajęciu uległ nie majątek Roskosmosu, a CENKI i chodzi o m.in. o jeden z należących do przedsiębiorstwa hangarów na terenie kosmodromu. Dodał, że "nie mówimy o wstrzymaniu prac", a o zajęciu majątku, ponieważ strona rosyjska "naprawdę nie spieszy się" ze spłatą długu wobec Kazachstanu. Musin podkreślił, że trwający spór nie powinien wpływać na prowadzenie przez Roskosmos startów czy prac nad bieżącymi projektami.

Bajkonur jeszcze do 2050 roku będzie przez Rosję dzierżawiony od Kazachstanu za kwotę będącą równowartością 115 mln USD rocznie. To jeden z trzech kosmodromów, które obecnie wykorzystuje Rosja - obok Wostocznego i Plesiecka. Trwają wciąż próby zmniejszenia zależności rosyjskiego programu kosmicznego od kompleksu na terenie Kazachstanu, jednak szerokie zaplecze kosmodromu jest trudne do zastąpienia. Plesieck pozostaje w jurysdykcji wojska, a z kosmodromu Wostocznyj, którego budowie i działaniu towarzyszyły gigantyczne skandale korupcyjne - przez 6 ostatnich lat przeprowadzono jedynie 12 startów. Na koniec 2023 r. z tego właśnie kosmodromu ma wystartować rakieta Angara 1.2. Strona rosyjska mówi o Wostocznym jako odciążeniu Bajkonuru, jednak nie całkowitym jego zastąpieniu, przynajmniej do roku 2050.

Źródło

Skomentuj artykuł: