Kolejne tarcze pomocowe? „Gdyby pojawiły się obostrzenia – będziemy gotowi”

Polska rozpoczyna konsolidację finansów publicznych szybciej niż większość państw Unii Europejskiej i szybciej niż wymaga od nas tego Komisja Europejska – ocenił wiceminister finansów Piotr Patkowski. Dodał, że dobra sytuacja budżetu sprawia, że państwo ma bufor na wypadek kolejnej fali. Powiedział, że „będziemy gotowi na kolejne tarcze pomocowe” – w razie nieprzewidzianych wypadków.

Na przyszły rok deficyt całego sektora finansów publicznych, a więc też funduszu covidowego i PFR, zaplanowany został na 2,8 proc. PKB. Na rok 2023 takich szacunków jeszcze nie mamy, ale ten deficyt ma charakter malejący, więc w 2023 r. będzie on pewnie zbliżony lub nawet mniejszy niż w 2022 r., co oznacza, że Polska rozpoczyna konsolidację finansów publicznych szybciej niż większość państw Unii Europejskiej i szybciej niż wymaga od nas tego Komisja Europejska

powiedział wiceminister finansów Piotr Patkowski w Polskim Radio 24.

Dodał, że również tegoroczny wynik sektora finansów publicznych będzie lepszy od zaplanowanego w ustawie budżetowej.

Stan budżetu państwa jest dobry, mamy ponad 30 mld zł nadwyżki budżetowej. Oczywiście, cały sektor jest w nieco innej sytuacji, mamy wydatki z funduszu przeciwdziałania covid, z którego finansujemy tarcze, wydatki na postojowe, mikrodotacje w wysokości 5 tys. zł, dopłaty do ZUS. Ale możemy już powiedzieć, że deficyt całego sektora, który na ten rok był komunikowany na 6,9 proc. PKB, będzie zdecydowane niższy

stwierdził Piotr Patkowski.

Jego zdaniem, dobra sytuacja budżetu sprawia, że państwo ma bufor na wypadek kolejnej fali pandemii.

30 mld zł nadwyżki to bufor na wypadek nieprzewidzianych wypadków związanych z covidem. Gdyby pojawiły się obostrzenia administracyjne – choć mam nadzieję, że ich nie będzie – to będziemy gotowi na kolejne tarcze pomocowe. A po drugie mamy przestrzeń fiskalną w tym, ale także w kolejnych latach, na następne programy, zapowiadane m.in. w Polskim Ładzie

ocenił wiceminister finansów.

Dodał, że w razie pojawienia się obostrzeń administracyjnych państwo będzie pomagać przedsiębiorcom.

Nie mamy wyjścia, wszędzie tam, gdzie pojawiają się obostrzenia administracyjne, musimy przedsiębiorcom zrekompensować skutki tych obostrzeń. Nadwyżka budżetu sugeruje, że na taką pomoc będzie nas w razie potrzeby stać, choć mam nadzieje, że taka sytuacja nie wystąpi. Jednak z tego, co wiem, nie ma prowadzonych rozmów na temat obostrzeń tak surowych jakie mieliśmy wiosną ubiegłego roku

stwierdził Patkowski.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podał, że w resorcie przygotowują rozwiązanie pod kątem możliwej działalności przedsiębiorstw nawet na wypadek, kiedy by weszły obostrzenia.

Jak wyjaśnił, w konsultacjach międzyresortowych znajdują się obecnie "przepisy, które dają możliwość normalnego funkcjonowania firmie, która w przypadku obostrzeń będzie obsługiwała klientów zaszczepionych, a obsługiwać będą osoby zaszczepione".
Rzecznik MZ podkreślił, że resort chce dać firmom narzędzie, które umożliwi im ciągłą działalność.

Naszą intencją jest zmniejszenie ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej i pozwolenie firmom normalnie funkcjonować, nawet w przypadku, kiedy pojawiłyby się jakieś obostrzenia

dodał Andrusiewicz.

Pytany, kiedy można spodziewać się "mapy drogowej" planowanych obostrzeń, rzecznik MZ powiedział, że mimo wzrostów zakażeń koronawirusem jeszcze jest czas na jej ogłoszenie.

Ona jest przygotowana do ogłoszenia, ale tu nie chodzi o to, żeby kogokolwiek dzisiaj straszyć

mówił.

Zapewnił, że będzie ona podana z wyprzedzeniem.

Źródło

Skomentuj artykuł: