Miasto Lakeland na Florydzie sprzedaje 36 swoich łabędzi, gdyż populacja tych ptaków nadmiernie się rozrosła. Zwierzęta pochodzą od pary, którą w 1957 r. ofiarowała miastu brytyjska królowa Elżbieta II - poinformował w piątek serwis internetowy BBC News.
Za łabędzia trzeba zapłacić 400 dolarów. Kupujący zostali wybrani w drodze loterii i skontaktowano się z nimi w piątek w celu ustalenia zasad odebrania zwierząt.
„Trudno będzie się pożegnać” - powiedział gazecie "Lakeland Ledger" kierownik wydziału ds. parków i rekreacji Steve Platt.
Według władz miasta, liczącego 112 tys. mieszkańców, łabędzie były obecne w Lakeland co najmniej od 1923 r., ale zniknęły do 1953 r. - wszystkie padły ofiarą aligatorów lub psów.
Kobieta z Lakeland, która w latach 50. XX wieku mieszkała w Anglii, napisała do brytyjskiej królowej z prośbą o prezent w postaci łabędzi z królewskiego stada. Elżbieta II zgodziła się pod warunkiem, że mieszkańcy Florydy zbiorą 300 dolarów na schwytanie i bezpieczny transport pary ptaków. Ich podróż nie była jednak łatwa. Barka z łabędziami oczekującymi na transport utonęła w Tamizie, a ptaki zostały pokryte ropą. Po oczyszczeniu dostarczono je do Lakeland, dotarły do miasta 9 lutego 1957 r. W ciągu tygodnia para zaginęła, została jednak odnaleziona po akcji poszukiwawczej, w której brały udział śmigłowce.
Dochód ze sprzedaży 36 łabędzi niemych zasili budżet na wyżywienie pozostałych członków stada. Rocznie przeznacza się na ten cel 10 tys. dolarów. Szacuje się, że łącznie w mieście, wokół jeziora Morton, żyje obecnie ponad 80 łabędzi.