Miliarderzy inwestują w Bitcoiny. "To piekielny wynalazek"

Po rekordowym wzroście w lutym i relatywnie niewielkim spadku, Bitcoin utrzymuje swój dobry kurs oscylujący wokół 48-49 tys. dolarów za token. O kryptowalucie mówi się coraz więcej w kontekście tego, by stał się on walutą w handlu międzynarodowych. W świecie wielkich finansów zdania na temat Bitcoina są jednak podzielone i ma on zarówno swoich wielkich entuzjastów, jak i zagorzałych krytyków. Co na temat cyfrowej waluty sądzą najbogatsi ludzie świata?

Po pewnym spadku pod koniec lutego, Bitcoin od tygodnia utrzymuje stabilny kurs na poziomie 48-50 tys. Eksperci z banku Citi są zdania, że kryptowalutę czeka obecnie „duża transformacja” i może już niedługo stać się walutą światowego handlu. Pozytywną wizję dla cyfrowej waluty kreślą również eksperci Bloomberga, którzy są zdania, że następnym progiem dla Bitcoina jest kurs na poziomie 100 tys. dolarów. Analityk Mike McGlone zauważa, że tempa nabiera proces zastępowania – instytucje, które lokowały duże sumy w złocie jako zabezpieczenie przed inflacją, coraz częściej decydują się na dywersyfikację swoich portfeli poprzez wybór kryptowaluty. 

Od dłuższego czasu trwa w świecie wielkich finansów ożywiona dyskusja, czy możliwe jest, by Bitcoin zastąpił złoto. Dwa tygodnie, w dobie największych wzrostów kursu BTC opisywaliśmy dyskusję, jaka wywiązała się między ekonomistą Peterem Schiffem, sceptycznym wobec kryptowalut, i znanym ich entuzjastą, miliarderem Elonem Muskiem. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rekordowe notowania Bitcoina

Jednak nie tylko Musk przejawia daleko idący optymizm wobec kryptowalut (warto przypomnieć o gigantycznej inwestycji Tesli w Bitcoin) – do entuzjastów cyfrowej waluty należy zaliczyć także Michaela Saylora, miliardera, szefa MicroStrategy. Firma zakupiła niedawno ok. 19,5 tys. Bitcoinów za cenę ponad 1 miliarda dolarów. 

Saylor określa Bitcoina mianem „cyfrowego złota” i „najtwardszej waluty”. Wśród atutów kryptowaluty wymienia także łatwość transportowania i możliwość dokonywania niewielkich płatności. Wprost wieszczy erę Bitcoina i krach złota.

Michael Saylor jest jednym z największych entuzjastów kryptowalut, a w szczególności Bitcoina. Jego  firma na chwilę obecną posiada 90 531 bitcoinów, wartych ok. 4,6 miliardów dolarów. Kryptowaluty to jedna z dwóch części strategii MicroStrategy. Saylor wierzy, że nabywanie bitcoinów za nadwyżkę gotówki, to najlepszy sposób na oszczędzanie i przechowywanie wypracowanej wartości

zaznacza Marcin Wituś, CEO Geco.one, platformy giełdowej do handlu aktywami cyfrowymi.

Nie wszyscy miliarderzy jednak podobnie jak Saylor, przekonani byli od początku do kryptowalut. Do tych, którzy dopiero z czasem uznali, że Bitcoin to dobra inwestycja i lokata kapitału, należy zaliczyć Raya Dalio, właściciela inwestycyjnego giganta Bridgewater, oraz Marka Cubana, założyciela MicroSolutions.

Dalio w niedawnym wpisie opublikowanym na stronach Bridgewater stwierdził, że Bitcoin chce promować "większość ludzi", a przeciwnicy kryptowaluty to "kilka przerażonych duszyczek kulących się w kącie). Samego Bitcoina Dalio nazywa "piekielnym wynalazkiem". Nie wyklucza, że może w przyszłości nadejść lepsza alternatywa dla Bitcoina, ale z uznaniem wypowiedział się o "przetrwaniu próby czasu" przez tę kryptowalutę. W przeszłości Dalio był sceptyczny wobec cyfrowych walut, wskazując na ich zmienność oraz podatność na zjawisko bańki spekulacyjnej.

– Ray Dalio przyznaje, że Bitcoin jest niesamowitym osiągnięciem i obecnie jedyną sensowną 
alternatywą – również wśród aktywów - dla złota. Jako jego zaletę podkreśla też gwarancję 
prywatności. Za wadę uważa natomiast problemy z wycenianiem go i braku innych zastosowań poza  byciem cyfrową wersją złota o ograniczonej podaży. Mimo to inwestuje w aktywa cyfrowe

wskazuje Marcin Wituś.

Mark Cuban, którego majątek szacowany jest na ponad 4 mld dolarów, przyznał niedawno w serwisie reddit.com, że posiada kilka kryptowalut, w tym także Bitcoin. Nie zdradził jednak, jak duże są to ilości. Cuban wróży dobrą przyszłość Bitcoinowi i technologii blockchain i chwali łatwość posługiwania się aktywami cyfrowi, zwracając jednocześnie uwagę, że krypowaluty z uwagi na swoją zmienność wymagają "stalowych nerwów". Jeszcze we wrześniu 2019 r. Cuban w sesji pytań i odpowiedzi na kanale Wired na YouTube dał się poznać jako nieprzejednany krytyk krypowalut, twierdząc, że są mniej warte niż banany i karty baseballowe. Te pierwsze można bowiem chociaż zjeść, a te drugie pooglądać.

Do entuzjastów Bitcoina należy zaliczyć także meksykańskiego milairdera Ricardo Salinasa Pliego, który w listopadzie 2020 zainwestował w kryptowalutę 10 proc. swojego "portfela płynnościowego". Kolejnym zwolennikiem cyfrowej waluty jest Anthony Scaramucci, założyciel SkyBridge Capital, który w połowie lutego przyznałw CNBC, że firma ma "ponad pół miliarda dolarów w bitcoinach". Scaramucci zalecił jednak ostrożność, prognozując jednocześnie, podobnie jak wielu innych ekspertów, wzrost wartości Bitcoina do 100 tys. dolarów. 

Sceptyczny wobec kryptowalut pozostaje jednak Bill Gates. W świetle niedawnych wzrostów przyznał w CNBC, że jego stosunek do Bitcoina jest neutralny, choć sam nie korzysta z aktywów cyfrowych. Niespełna tydzień później, w rozmowie z Bloombergiem stwierdził, że "jeśli masz mniej pieniędzy niż Elon Musk, powinieneś być ostrożniejszy" w inwestycjach w kryptowaluty. 

Skomentuj artykuł: