W swoich prognozach makroekonomicznych Ministerstwo Finansów uwzględnia ewentualny nawrót epidemii koronawirusa i możliwość ponownego wprowadzenia obostrzeń sanitarnych, jednak nie zakłada lockdownu podobnego do tego, z którym mieliśmy do czynienia wiosną - powiedział PAP Biznes główny ekonomista w Ministerstwie Finansów Łukasz Czernicki.
- W scenariuszu makro zakładamy, że jeżeli nadejdzie druga fala epidemii, to na pewno nie będzie ona miała tak mocnego wpływu na gospodarkę jak pierwsza. Uwzględniamy to, że może nastąpić odbicie w górę w statystykach zachorowań i pojawią się ewentualne, nowe obostrzenia, które mogą wpływać negatywnie na ścieżkę PKB. Nie zakładamy jednak ponownego zamknięcia gospodarki, jak w marcu i kwietniu - powiedział Czernicki.
W piątek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz powiedziała w Polsat News, że rząd nie planuje wprowadzeniu ponownego lockdowu gospodarki, a w przypadku ewentualnego nawrotu epidemii koronawirusa "najważniejsze będzie przywrócenie pewnych reżimów i przestrzeganie wytycznych".
Ministerstwo Finansów zakłada, że PKB Polski w 2020 r. spadnie o 4,6 proc., a w 2021 r. wzrośnie o 4 proc.