Student w Polsce wydaje na swoje utrzymanie ok. 2600 zł miesięcznie. To o aż 500 zł więcej niż jeszcze rok temu. Kluczowe wydatki w studenckim budżecie to opłaty za czesne, wyżywienie oraz mieszkanie - wynika z danych Związku Banków Polskich. Część młodych uniknie kosztów zostając w rodzinnych miejscowościach i uczestnicząc w zajęciach zdalnie, ale nadal większość studentów w październiku zacznie szukać pracy.
Eksperci Personnel Service podkreślają, że w tym roku młodzi, którzy chcą znaleźć pracę, muszą rozglądać się za innymi ofertami niż dotychczas.
- Z raportu AMRON wynika, że w trakcie epidemii na zerwanie lub zawieszenie umowy najmu i wyjazd z miasta studiowania zdecydowało się 27% spośród studentów wynajmujących mieszkania. Można się spodziewać, że w październiku podobny odsetek zostanie w domach rodzinnych. Reszta ruszy do miast i zacznie rozglądać się za pracą. W tym roku jednak w ulubionych miejscach pracy studentów, czyli w restauracjach, pubach, knajpach czy hotelach, wakatów jest wyraźnie mniej niż rok temu. W dodatku często pracodawcy obsadzają stanowiska już sprawdzonymi osobami, a mniej chętnie zatrudniają nowicjuszy. Dlatego studenci muszą otworzyć się na inne, nieraz mniej oczywiste, sektory rynku pracy - zauważa Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service oraz ekspert rynku pracy.
Jedną z alternatyw dla branży hotelowo-restauracyjno-cateringowej (HORECA) są stanowiska sprzedażowe, zarówno te w punktach usługowych jak i sklepach spożywczych. Studenci mogą znaleźć pracę przede wszystkim w firmach związanych z sektorami, które w trakcie pandemii cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. Należą do nich m.in. przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, przeżywające boom dzięki wprowadzeniu masowej pracy zdalnej, wypożyczalnie samochodów, do których chętnie przesiedli się Polacy w obawie przed korzystaniem z komunikacji miejskiej czy drobne punkty usługowe w galeriach handlowych, gdzie np. dorobimy klucze, naprawimy sprzęt AGD/RTV czy wypierzemy ubrania.
- Punkty usługowe chętnie zatrudniają studentów, ponieważ młody pracownik po krótkim przeszkoleniu z obsługi klienta, zostaje u tego samego pracodawcy na cały rok akademicki, a czasem nawet dłużej. To inwestycja, która się przedsiębiorcy opłaca. Natomiast dla studenta najważniejsze jest to, że wymagania od kandydatów są bardzo przystępne. Wystarczy, że studiujesz i jesteś osobą uśmiechniętą, energiczną oraz komunikatywną, a masz duże szanse dostać pracę. Powyższa reguła dotyczy także stanowisk sprzedawcy w sklepach spożywczych, na które duże sieci aktualnie poszukują chętnych - mówi Inglot.
W ostatnich miesiącach na chroniczny niedobór rąk do pracy narzekają także firmy kurierskie. Ten biznes rozwija się dzięki pandemii niezwykle szybko. W Polsce brakuje zwłaszcza kurierów rowerowych i skuterowych, zarówno tych dowożących korespondencję firmową do pracowników rozsianych po całym mieście jak i jedzenie, ponieważ wielu ludzi zamawia do domu dania ze swoich ulubionych restauracji. Osobną kategorią są kurierzy tradycyjni, czyli ci dostarczający paczki – tutaj wzrost zapotrzebowania na pracowników spowodowany jest dynamicznym rozwojem e-commerce.
- Ciekawym pomysłem na własny biznes, związanym pośrednio z boomem na zakupy internetowe, jest zarządzanie kioskiem ruchu. Wynajem nie jest kosztowny, więc młodzi mogą w kilka osób prowadzić taki kiosk, gdzie obecnie oprócz samej sprzedaży gazet, można także kupić bilet komunikacji miejskiej, zapłacić rachunki czy odebrać paczkę lub listy. Potencjalnie to nawet tysiąc miejsc pracy