Odpływ studentów i pracowników tymczasowych spowodował, że w największych miastach ceny najmu mieszkań zaliczyły dwucyfrowe spadki - podaje "Gazeta Wyborcza".
Jak zauważa gazeta, już jesienią zwracano uwagę na możliwe kłopoty na rynku najmu. Ogłoszony w październiku lockdown spowodował odpływ z dużych miast studentów - nauka zdalna skłoniła ich do powrotu w rodzinne strony - dodaje.
Najem cierpi też przez brak pracowników tymczasowych
Do tego ograniczenia w przemieszczaniu się spowodowały brak najemców biznesowych oraz zanik turystyki krajowej i zagranicznej, "co przyczyniło się do ograniczenia najmu krótkoterminowego" - wskazuje gazeta. Jak czytamy, większość mieszkań, które do tej pory były oferowane na krótkie terminy, została przesunięta na rynek najmu długoterminowego.
Z najnowszego raportu firmy Emmerson Evaluation "Evaluer Index 2021", na który powołuje się dziennik, wynika, że ceny rok do roku spadły nawet o 10 proc.
W analizowanych przez nas miastach największe spadki odnotowaliśmy na rynku krakowskim - średnio o 9,6 proc. - oraz w Warszawie i Łodzi, gdzie obniżki sięgały 9,5 proc. rok do roku. Najmniejszym wahaniom uległy stawki w Poznaniu, gdzie w ciągu 2020 r. ceny wynajmu spadły średnio o 5,7 proc.
Jak podaje dziennik, w raporcie Expandera i Rentier.io, podsumowującym I kw. 2021 r. dane są jeszcze mniej optymistyczne. "Analitycy przyjrzeli się cenom w podziale na wielkość mieszkań.
"Stawki najmu małych mieszkań w Krakowie spadły według nich o 14 proc., o tyle samo zmalały ceny mieszkań średnich w Warszawie" - wskazała gazeta. Za najem 50-metrowego lokalu w Warszawie trzeba zapłacić średnio 2500 zł (bez opłat licznikowych i administracyjnych), czyli o 400 zł taniej niż przed rokiem - dodaje dziennik.
Z danych opublikowanych przez gazetę wynika też, że najniższy wskaźnik rentowności wynajmu spośród największych miast odnotowano w Warszawie i Krakowie. "W stolicy mieścił się w przedziale od 3,4 proc. (dla mieszkań 3-pokojowych) do 4 proc. (dla lokali 1-pokojowych)" - czytamy. Wskaźniki dla Krakowa były nieco niższe i wynosiły odpowiednio 3,3 i 4 proc.
Zdaniem ekspertów Emmerson Evaluation, jak pisze gazeta, spadek rentowności w wymienionych miastach spowodowany był przede wszystkim zwiększeniem podaży, która została zasilona mieszkaniami przeznaczonymi wcześniej na wynajem krótkoterminowy