Norwegia zakupi od niemieckiego producenta Krauss-Maffei Wegmann 54 czołgi Leopard 2A7 - poinformował premier Jonas Gahr Store podczas wizyty w bazie wojskowej Rena pod Lillehammer na południowym wschodzie kraju.
Pierwsze dostawy czołgów są zaplanowane na 2026 rok; w umowie dodano opcję późniejszego zakupu kolejnych 18 sztuk. Alternatywnie rozważano zakup koreańskich czołgów K2 Black Panther.
"W obecnej sytuacji bezpieczeństwa ścisła współpraca obronna w Europie nabiera większego znaczenia. Kupując niemieckie czołgi, Norwegia będzie dysponować tego samego rodzaju sprzętem co nasi nordyccy sąsiedzi i bliscy sojusznicy"
Zwrócił również uwagę, że poprzez inwestycję "Norwegia potwierdza, że wywiązuje się ze zobowiązań w zakresie wzmacniania zdolności obronnych NATO". "Wspólnie ze Szwecją i Finlandią będziemy odpowiedzialni za obszar północnej Europy" - zauważył.
Według ministra obrony Norwegii Bjoerna Arilda Grama decyzja o zamówieniu czołgów musiała zostać podjęta szybko, gdyż istnieje duży popyt na rynku w branży zbrojeniowej, która ma ograniczone moce produkcyjne. "Groziła nam utrata miejsca w kolejce" - tłumaczył Gram.
Wcześniej w norweskich mediach pojawiały się apele, które wyrażał m.in. szef sztabu norweskiego wojska Eirik Kristoffersen, aby poczekać z zakupem czołgów, a zainwestować w inny rodzaju uzbrojenia, w tym m.in. helikoptery i broń dalekiego zasięgu.
Przyjęty w 2021 roku przez parlament budżet na zakup nowych czołgów wynosi 19,3 mld koron.
Norweskie siły zbrojne posiadają na wyposażeniu 36 czołgów Leopard 2A4. Rząd zapowiedział wcześniej, że część z nich trafi na Ukrainę, na razie nie podano jednak ich liczby.
