PGE nie odda pola zagranicy

Najbliższe dwa lata dla energetyki węglowej na pewno będą rentowne, ale docelowo węgiel musi zostać zastąpiony przez atom – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes PGE, największej polskiej firmy energetycznej w rozmowie z "Pulsem Biznesu".

Prezes PGE pytany, jak wojna przekłada się na europejską i polską energetykę, przyznał, że "wojna już dziś wywiera presję na ograniczanie przez Europę zużycia surowców, a dla energetyki gaz ma duże znaczenie".

"Dzięki inwestycjom Gaz-Systemu w Baltic Pipe i terminal LNG w Świnoujściu jesteśmy jednak spokojni o dostawy spoza Rosji. Mam też nadzieję, że uda się zwiększyć krajowe wydobycie gazu" - zapewnił.

Zaznaczył, że "największym wyzwaniem jest jednak ciepłownictwo, które musi się zdekarbonizować i – wobec braku alternatywy – przejść właśnie na gaz".

"Projekt pakietu Fit for 55 mocno ten scenariusz utrudnia, mamy jednak nadzieję, że Komisja Europejska twardo stąpa po ziemi. Jesteśmy za transformacją, ale sprawiedliwą i uwzględniającą polską specyfikę" - powiedział.

Pytany, jakie skutki mogą mieć ewentualne sankcje na dostawy gazu z Rosji, prezes PGE wyjaśnił, że "jeśli rosyjski gaz zostanie objęty europejskimi sankcjami, zapewne zaowocuje to, przynajmniej przejściowo, wzrostem cen energii i schłodzeniem gospodarki".

"Niezależnie od tych sankcji, należy się dziś spodziewać poważnych zakłóceń w łańcuchach dostaw, zwyżki cen stali, a to przełoży się na wartość inwestycji - podobnie jak brak pracowników doskwierający wykonawcom. Ukraińcy pojechali przecież walczyć za ojczyznę. Spodziewam się, że odczuje to Polska i cała Europa" - dodał.

W rozmowie padło także pytanie, czy PGE nie zmieni zdania w sprawie wydzielenia aktywów węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). "Ten proces już się toczy, a jego inicjatorem jest wicepremier Jacek Sasin. To m.in. dzięki jego determinacji prace przebiegają zgodnie z harmonogramem" - podkreślił.

"Najbliższe dwa lata dla energetyki węglowej będą na pewno rentowne. Pamiętajmy jednak, że wydzielenie aktywów konwencjonalnych do niezależnego podmiotu pozwoli nam pozyskać finansowanie inwestycji na lepszych warunkach i przede wszystkim rozwijać OZE" - ocenił. "Nie chcemy oddawać w tym segmencie pola inwestorom zagranicznym. Uważam, że polska energetyka musi pozostać w polskich rękach, bo to kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego" - dodał.

Dopytywany, jaki będzie model biznesowy NABE, prezes PGE zapewnił, że "NABE będzie samowystarczalna i sama będzie się finansować". "Pieniądze będzie wydawać na niezbędne remonty. Ma prowadzić działalność do momentu zastąpienia węgla przez atom i OZE" - dodał.

Źródło

Skomentuj artykuł: