Instytucje infrastruktury krytycznej są przygotowane na cyberataki. Dotychczasowe próby ataków zostały odparte, a ich efekty nie były widoczne na zewnątrz - powiedział dzisiaj pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński.
W Polsce od 21 lutego obowiązuje stopień zagrożenia cyberprzestrzeni CHARLIE-CRP - trzeci z czterech stopni alarmowych określonych w ustawie o działaniach antyterrorystycznych. Stopień ten jest wprowadzany w przypadku wystąpienia zdarzenia potwierdzającego prawdopodobny cel ataku o charakterze terrorystycznym w cyberprzestrzeni albo uzyskania wiarygodnych informacji o planowanym zdarzeniu.
W Radiu ZET Janusz Cieszyński podkreślił, że w przypadku cyberbezpieczeństwa kluczowe jest, by mieć wypracowane odpowiednie procedury i być jak najlepiej przygotowanym na wszystkie możliwości, natomiast wszystkich ewentualności nie da się wykluczyć.
- Od samego początku funkcjonujemy w podwyższonej gotowości, z wyprzedzeniem wprowadziliśmy stopień alarmowy CHARLIE-CRP - wskazał pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa.
Dodał, że ten alert wprowadza się, kiedy jest wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia cyberataków. Ostatni, czwarty stopień - DELTA, wprowadza się, kiedy taki atak wystąpi.
Cieszyński poinformował, że na razie nic takiego nie miało miejsca.
- Jeszcze rano pytałem ekspertów, którzy nad tym pracują na bieżąco, czy przez noc nie było niepokojących zdarzeń; potwierdzili mi, że takich nie odnotowano - przekazał. Dodał, że doszło natomiast do ataków, które zostały odparte, "ich efekty nie były widoczne na zewnątrz".
Wyjaśnił, że stopnie alarmowe dotyczą administracji rządowej i operatorów infrastruktury krytycznej, takich jak firmy energetyczne, bankowość, czyli tego typu usług, których unieruchomienie miałoby negatywny wpływ na obywateli.
Na pytanie, czy infrastruktura krytyczna ma odpowiednią ochronę, Cieszyński odparł: "jestem przekonany, że dzięki temu, że stopień CHARLIE-CRP mówi o tym, że niezbędne jest przejrzenie wszystkich planów awaryjnych, że te przeglądy zostały wykonane, te instytucje są na to gotowe".
Cieszyński poinformował też, że rząd walczy również z dezinformacją, m.in. zwracając się do platform internetowych, jak YouTube, Facebook i Twitter, by blokować kanały rozpowszechniające dezinformację w związku z inwazją na Ukrainę. Podał przykład serwisu YouTube, który zablokował dostęp do stacji Russia Today. Jednocześnie zauważył, że Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji decyzja o zdjęciu z rejestru rozprowadzanych programów rosyjskich stacji zajęła kilka godzin, natomiast międzynarodowym koncernom zajmuje to znacznie dłużej.
W czwartek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała, że z uwagi na kwestie bezpieczeństwa i obronności Rzeczypospolitej Polskiej, KRRiT podjęła uchwałę ws. wykreślenia z rejestru programów rozprowadzanych: RT (Russia Today), RT Documentary, RTR Planeta, Sojuz TV, Russija 24.