Polski drób jest bezpieczny, nie ma żadnego zagrożenia dla konsumentów

Krajowa Rada Drobiarstwa  – Izba Gospodarcza (KRD-IG), do której należy ponad 100 podmiotów, ostro protestuje przeciwko kolejnej publikacji uderzającej w producentów mięsa. Media sugerują, że za ostatnie przypadki śmierci kotów odpowiada wirus ptasiej grypy znajdujący się w surowym mięsie. Resort rolnictwa  i prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński też apelują do przedstawicieli mediów o większą odpowiedzialność za słowo. 

– Nie ma żadnego zagrożenia dla konsumentów. Polski drób jest bezpieczny – podkreśla podsekretarz stanu w Ministerstwo Rolnictwa Krzysztof Ciecióra. – Informacje podane w artykule prasowym o tym, że wirus grypy ptaków znajduje się w surowym mięsie drobiowym są absolutnie niesprawdzone. Żadne badania tego nie potwierdzają. Są to nadinterpretacje i manipulacje dokonane przez redakcję Gazety Wyborczej – stanowczo stwierdził wiceminister. Podsekretarz stanu zwrócił uwagę, że publikacja artykułu uderza w polski sektor drobiarski, który jest najlepszy w Europie. 

Polska drobiarską potęgą

Świadczy o tym między innymi wartość eksportu w wysokości 3,2 mld euro. Polska jest liderem w produkcji mięsa drobiowego w Unii Europejskiej. W 2021 r. wyprodukowaliśmy 2,54 mln ton tego mięsa, co stanowiło 19% całkowitej produkcji unijnej. W ubr. produkcja mięsa drobiowego w Polsce była jeszcze wyższa - wyniosła ponad 3 mln ton (co oznacza wzrost o 8,2 proc. rdr), a ponad połowa produkcji jest eksportowana. – Nie dziwi więc, że różnymi sposobami próbuje się podważyć zaufanie do tego bardzo ważnego sektora naszej gospodarki – powiedział wiceminister. 

Profesor Krzysztof Pyrć z Laboratorium Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii, na którego badania powoływali się autorzy artykułu, też przesłał oświadczenie. – Ukazał się materiał prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzonych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem grypy ptaków H5N1 poprzez skażone mięso pochodzące z drobiu polskiego. Jest to nieprawda. My tego nie wykazaliśmy – podkreślił profesor. 

Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach profesor Stanisław Winiarczyk zwrócił uwagę, że tylko ta placówka, jako jedyna w Polsce, ma status laboratorium referencyjnego, akredytowanego przez europejskie laboratorium w Padwie. Zwrócił przy tym uwagę, że żadna z osób będąca posiadaczem kota zarażonego wirusem H5N1 nie zachorowała. – Na tysiąc znanych przypadków zachorowań ludzi na świecie na wirus H5N1, ani jedno zachorowanie nie pochodziło od kota – podkreślił profesor. 

Do obrotu może trafić tylko zdrowe mięso

Główny lekarz weterynarii Paweł Niemczuk podkreślił, że do obrotu może trafić tylko zdrowe mięso. Przypomniał, że każdorazowo mięso jest badane przed- i poubojowo. Prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński apelował do przedstawicieli mediów o większą odpowiedzialność za słowo. - Polska jest pierwszym producentem drobiu w Europie i czwartym na świecie - zaznaczył. – To jest efekt ciężkiej pracy całego sektora i nie można tego zmarnować – dodał.
Takie samo stanowisko zajmuje Krajowa Rada Drobiarstwa  – Izba Gospodarcza. - Aktualna wiedza naukowa nie pozwala na jednoznaczne powiązanie skarmianego mięsa drobiowego z wystąpieniem grypy ptaków H5N1 u kotów domowych - czytamy w jej oświadczeniu. - Zwracamy uwagę, że zgodnie z najnowszym komunikatem opublikowanym w dniu 03.07.2023 przez Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy pt. „Wyniki analizy sekwencji genomu wirusów wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI), podtypu H5N1, wykrytych u dziewięciu kotów pochodzących z Poznania, Trójmiasta i Lublina” wirusy grypy ptaków H5N1 od kotów wywodzą się z jednego, niezidentyfikowanego źródła, powiązanego z wirusami H5N1 krążącymi u dzikich ptaków w ostatnich tygodniach w Polsce. (...) To właśnie dzikie ptactwo jest wg obecnego stanu wiedzy najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia kotów - podkreślają autorzy oświadczenia. Jednocześnie uznają za bardzo symptomatyczne, że od materiału gazety już na etapie przygotowywania artykułu odciął się prof. Krzysztof Pyrć. - Odnosimy wrażenie, że publikacja Gazety Wyborczej jest gonieniem za sensacją i ma na celu wyłącznie zwiększenie tzw. klikalności tekstu - podsumowuje KRD-IG. Głos ten jest znaczący: podmioty zrzeszone w KRD-IG posiadają łącznie blisko 70% udziału w rynku krajowym oraz około 90% udziału w eksporcie. A cała branża to istotny element polskiego rolnictwa. 

Skomentuj artykuł: