Rosja wciąż zarabia miliardy na sprzedaży gazu i ropy. Tymczasem niespłacone odsetki od obligacji dolarowych sprawiają, że Rosja jest na skraju pierwszej niewypłacalności. Jednym z powodów są sankcje nałożone przez Unię Europejską.
Bruksela niedawno umieściła na specjalnej liście firmę przetwarzającą płatności, którą Moskwa chciała wykorzystać do obsługi swoich euroobligacji.
Do tej pory Rosji zawsze udawało się uniknąć niewypłacalności, ale tym razem może być inaczej.
Niezwykłe jest to, że Rosja nie popada w zwłokę z powodu braku środków finansowych, gdyż kraj ten posiada duże zasoby walut obcych i co miesiąc dostaje miliardy z eksportu ropy naftowej i gazu. Zatem około 40 mld dolarów do spłaty obligacji zagranicznych, z czego około 2 mld dolarów, które muszą być spłacone do końca roku powinny być łatwe do uregulowania.
Jednak kraj jest w dużej mierze odcięty od międzynarodowego obrotu płatniczego z powodu zachodnich sankcji, które są odpowiedzią na rosyjską inwazję na Ukrainę. Ponadto część rezerw walutowych jest zamrożona. Wygasła specjalna regulacja, która pozwalała amerykańskim właścicielom rosyjskich obligacji rządowych otrzymać płatności. Blokowanie ich prowadzi Rosję do bankructwa.
Rosja szuka wyjścia z sytuacji, nakazując wierzycielom płacić w rublach rosyjskich lub w twardych walutach innych niż dolar, z pominięciem zachodniej infrastruktury płatniczej. Rosyjski minister finansów Anton Siłuanow zaproponował skopiowanie systemu płatności przewalutowanym rublem, który obowiązuje europejskich odbiorców gazu. W ramach tego systemu wierzyciele otwierają rachunki w banku rosyjskim i dokonują płatności w walutach innych niż dolar.
Plan ten nie pozwoliłby jednak Rosji uniknąć niewywiązania się z zobowiązań, ponieważ inwestorzy amerykańscy nie mogliby w nim uczestniczyć. W piątek Unia Europejska nałożyła sankcje na rosyjski Krajowy Depozyt Rozliczeniowy, który miał obsługiwać płatności z tytułu obligacji.
Rosja może zostać oficjalnie uznana za niewypłacalną pod koniec czerwca. Wątpliwe jest, czy z powodu sankcji do posiadaczy obligacji dotrą odsetki, które Rosja podała, że wypłaciła 27 maja. W szczególności dotyczy to płatności odsetek w wysokości 71,25 mln USD i 26,5 mln EUR. Aby uniknąć niewywiązania się ze zobowiązań, pieniądze muszą znaleźć się na kontach w ciągu 30-dniowego okresu prolongaty.
Rosja została odcięta od światowych rynków finansowych. Oprócz strat wizerunkowych niewywiązanie się z płatności ma też inne następstwa. Wierzyciele mogą zwrócić się do sądu o zajęcie zagranicznych aktywów Rosji. Co więcej, istnieje groźba długiego i kosztownego procesu restrukturyzacji niespłaconych długów, jeśli w przyszłości miałoby ponownie dojść do zbliżenia Rosji z Zachodem. Niewypłacalność państwa zazwyczaj zwiększa koszty zaciągania kredytów długoterminowych, co może drogo kosztować Rosję w nadchodzących latach.