Konsekwencją wysokiego opodatkowania prawdopodobnie będzie zmniejszenie wolumenu inwestycji firm energetycznych. Rodzi to negatywne konsekwencje - od mniejszej ilości produkowanej energii, po smog i częstsze awarie sieci. Z Jakubem Rybackim, kierownikiem zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym, rozmawia Maciej Pawlak.
Na jakie efekty dla objętych projektowanym przez polskie władze podatkiem od nadmiarowych zysków (Windfall tax) firm przełożyłoby się wprowadzenie tego podatku? O ile mogłyby zmaleć ich zyski? Jak bardzo pogorszyłoby to ich konkurencyjność na rynku?
W Polsce podatek od nadmiarowych zysków dalej znajduje się w fazie dyskusji - nie znamy projektu, ani zasad jego funkcjonowania. Tego typu podatek wciąż jest raczej nowy wśród państw UE. Takie rozwiązanie wprowadziły Węgry i Włochy - jednak w obu wypadkach miały one problem z utrzymaniem finansów publicznych w ryzach. Dlatego nie jest to dobry punkt do naśladowania. Poza UE takie rozwiązanie obowiązuje w Wielkiej Brytanii – dochody firm energetycznych obok podatku CIT obłożone są 25 proc. stawką podatku sektorowego. Szacowane przychody z takiego rozwiązania sięgają 5 mld funtów i odgrywają małą rolę w gospodarce. To około 0,25 proc. PKB. Równocześnie efektywne opodatkowanie firm energetycznych może sięgnąć nawet 65% ich zysków.
Co może stać się w praktyce konsekwencją wysokiego opodatkowania?
Jego konsekwencją prawdopodobnie będzie zmniejszenie wolumenu inwestycji firm energetycznych. Rodzi to negatywne konsekwencje - od mniejszej ilości produkowanej energii, po smog i częstsze awarie sieci.
Co uzyskałoby z wprowadzenia tego podatku społeczeństwo?
Ciężko to ocenić z uwagi na dużą zmienność cen surowców. W 2021 r. rzeczywiście obserwowaliśmy duże zyski firm, także energetycznych. Niemniej szanse, że powtórzą się w bieżącym czy przyszłym roku są nikłe. To efekt wzrostu kosztów węgla czy gazu przy bieżących zakupach oraz większe koszty kontraktów terminowych, które służą zabezpieczeniu dostaw w przyszłości. Dodatkowo część zmian wysokich dochodów z 2021 r. miała księgowy charakter - wstrzymanie inwestycji w 2020 r. skutkowało spadkiem udziału kosztów związanych z ich amortyzacją. Ten powróci do normy w obecnym roku, po tym jak spółki zaczęły wznawiać projekty.
Czy z punktu widzenia polityki podatkowej państwa wobec firm nie należałoby „przy okazji” ewentualnego wprowadzania Windfall tax mocniej egzekwować płacenia podatku CIT, zwłaszcza przez wielkie koncerny międzynarodowe obecne w naszym kraju?
Rzeczywiście warto podejmować działania służące większej egzekucji podatku CIT, jednak nie będzie to remedium na wszystkie problemy. Szacujemy, że tak zwana Luka CIT – czyli w uproszczeniu wartość środków możliwych do uzyskania to wielkość rzędu 25 mld – czyli około 1 proc. PKB. Całkowite wyeliminowanie tej różnicy jest praktycznie niemożliwe. Niemniej, ostatnie lata przyniosły spore postępy w jej redukcji. Od 2014 roku wartość zmniejszyła się o około 35 proc. Środki wytransferowane przez wielkie koncerny stanowią małą część utraconych przychodów - odpowiadają za 20 proc. tej sumy.