Ostatni tydzień przyniósł silnie umocnienie złotego. Jednym z powodów wzrostu wartości naszej waluty jest oczekiwanie na dalsze zaostrzenie polityki pieniężnej przez NBP - powiedział strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.
W piątek na fixingu NBP euro kosztowało 4,5934 zł a dolar – 4,0653 zł. W ciągu mijającego tygodnia złoty zyskał ok. 2,2 proc. w stosunku do euro oraz 2,3 proc. w stosunku do dolara.
„Ostatni tydzień przyniósł silnie umocnienie złotego. Pary EUR/PLN oraz USD/PLN spadły ze szczytów notowanych pod koniec listopada powyżej 4,72 i 4,20 o ponad 10 groszy”
Jego zdaniem, jedną z przyczyn umocnienia się złotego są oczekiwania na dalsze zaostrzenie polityki pieniężnej.
„Szybki szacunek inflacji pokazał wzrost CPI do 7,7 proc. r/r, czyli zdecydowanie powyżej 2,5 proc. (+/-1 pp.) celu. Prezes Glapiński ocenił, że inflacja już nie jest „tymczasowa” a raczej „uciążliwa”. Na środowym posiedzeniu RPP oczekiwany jest ruch o 50 pb w górę, do 1,75 proc. Taka decyzja powinna pozwolić na utrzymanie ostatniego umocnienia złotego, jednak pole do mocniejszego ruchu może być ograniczone, gdyż taki ruch jest już wyceniony w kontraktach pochodnych. Zakładamy, że w najbliższym tygodniu kurs EUR/PLN będzie poruszał się blisko 4,60, a USD/PLN przy 4,05”
Wskazał on, że w tym tygodniu w Polsce nie będą ogłaszane istotne dane makroekonomiczne, więc na znaczeniu zyskają informacje o sytuacji u naszych sąsiadów.
„Presja na podwyżki stóp procentowych w Polsce płynie również z działań innych banków centralnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W tym kontekście istotne mogą być dane o inflacji zarówno z Czech oraz Węgier. Planowane publikacje powinny pokazać, że inflacja w listopadzie w tych krajach również przyspieszyła, co wspierałoby dalszą normalizację polityki pieniężnych (co zarówno czeski CNB jak i węgierski MNB zapowiedziały)”
Uznał on, że jedną z przyczyn poprawy sytuacji na rynkach walutowych było uspokojenie nastrojów inwestorów, którzy mocno nerwowo wcześniej zareagowali na doniesienia o nowym wariancie koronawirusa.
„Wpływ obostrzeń epidemicznych na gospodarkę jest na razie umiarkowany, a widoczny w ostatnich tygodniach silny spadek cen ropy (z ponad 80 USD za baryłkę do około 72 USD) może nieco studzić presję inflacyjną w krajach, które są importerami surowca”
Na globalnych rynkach walutowych – jak wskazał ekonomista PKO BP – widać rosnącą siłę dolara.
„Para EUR/USD spadła w piątek ponownie poniżej 1,13 nawet pomimo gorszych danych z amerykańskiego rynku pracy. Dla rynku wciąż istotne jest nastawienie amerykańskich władz monetarnych, a w tej kwestii retoryka w ostatnich dniach się zaostrzyła. Członkowie Fed rozważają przyspieszenie tempa redukcji skupu aktywów, co będzie stanowiło wstęp do podwyżek stóp procentowych. W tym kontekście odczyt inflacji CPI z USA powinien potwierdzić utrzymującą się presję inflacyjną. Z kolei władze w strefie euro sugerują, że nie zajdą w 2022 roku okoliczności, które skłoniły by EBC do podwyżki stóp procentowych. Takie nastawienie władz monetarnych wspiera USD kosztem EUR”