Spodziewamy się jednocyfrowych odczytów inflacji w październiku - prognozują analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, odnosząc się do danych GUS o inflacji. Oceniają, że do jej spadku przyczyniły się głównie niższe ceny paliw i wolniejszy wzrost cen żywności.
Jak podał dzisiaj GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w maju 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 13,0 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca utrzymały się na tym samym poziomie.
Według analityków PIE obniżka inflacji jest głównie efektem spadku cen paliw i wolniejszego wzrostu cen żywności.
- Wskaźnik hamuje już trzeci miesiąc z rzędu – łącznie od szczytu CPI obniżyło się już o 5,4 pkt. proc. Do spadku przyczyniły się głównie niższe ceny paliw i wolniejszy wzrost cen żywności. Szacujemy, że inflacja bazowa spadła z 12,2 do 11,3-11,4 proc.
- napisali.
W ocenie przedstawicieli PIE ceny paliw znajdują się obecnie w deflacji. Analitycy wyliczyli, że w maju koszt tankowania obniżył się o 4,8 proc. względem poprzedniego miesiąca.
- Szacujemy, że najmocniej spadły ceny diesla - o 6,9 proc., nieco wolniej taniała benzyna oraz LPG – o ok. 3,2-3,5 proc. - wskazali. Dodali, że ceny paliw są obecnie o 9,5 proc. niższe niż w kwietniu 2022 r., a w marcu roczne tempo wzrostu było zbliżone do zera.
- Spadek cen pogłębi się w kolejnych miesiącach – w czerwcu ceny paliw będą niższe o ponad 15 proc. r/r. - uważają analitycy PIE. Ich zdaniem wpływ cen paliw na inflację zacznie stopniowo zanikać od września.
Ekonomiści zaznaczyli, że dane GUS wskazują także na wolniejszy wzrost cen żywności – dynamika spadła z 19,7 do 18,9 proc. r/r. Zwrócili przy tym uwagę na niższe koszty nawozów.
- Bank Światowy szacuje, że globalne ceny nawozów DAP spadły o 33 proc., a mocznikowych o 66 proc. Taka skala spadku wpłynie także na znaczące obniżenie cen żywności w Europie oraz Polsce - wskazali.
Zgodnie z prognozami PIE inflacja CPI spadnie do jednocyfrowych poziomów w okolicach października.
- Dalsze hamowanie inflacji do celu NBP będzie jednak przebiegać wolniej. Inflacja bazowa pozostanie wysoka na dłużej, a w przyszłym roku nie doświadczymy korzystnych efektów statystycznych - podsumowali.
W ocenie Sebastiana Sajnóga z PIE, roczny wzrost oscylować będzie w okolicach 1 proc. - tj. niższym na tle wzrostów z lat ubiegłych.
GUS podał w środę, że według szybkiego szacunku, polska gospodarka skurczyła się w I kwartale o -0,3 proc. Wynik ten jest lepszy od wcześniejszych prognoz rynkowych. Te wskazywały na spadek aktywności o 0,8 proc. - wyjaśnił Sajnóg. Wskazał, że spadek aktywności związany jest ze słabymi wynikami konsumpcji gospodarstw domowych – GUS wskazuje na spadek o -4,6 proc. względem poprzedniego roku. Saldo handlu zagranicznego mocno napędzało PKB – 4,3 pkt. proc. Nieznacznie rosły inwestycje – wzrosły one o 0,6 proc. Wyniki mocno osłabiał spadek zapasów, o - 4,1 pkt. proc.
- Wysoka inflacja oraz spadek realnych wynagrodzeń znacznie osłabiły konsumpcję, co skutkuje słabym popytem krajowym. Jednak wraz z odbudową siły nabywczej konsumentów, oczekujemy poprawy aktywności w II połowie roku
- poinformował analityk.
W ocenie PIE, poziom inwestycji publicznych powinien również być lepszy dzięki uruchomieniu inwestycji prefinansowanych przez grupę PFR w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
- Spodziewamy się, że I kwartał był dołkiem koniunktury w bieżącym cyklu. Nasze prognozy wskazują na poprawę wyników w II połowie roku – tempo wzrostu oscylować będzie pomiędzy 1,0 - 1,5 proc. W 2023 r. wzrost PKB wyniesie średnio 0.7 proc. - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny.