W opublikowanym komentarzu eksperci VIG/C-QUADRAT TFI przyglądają się kluczowym wskaźnikom ekonomicznym, analizują wyniki spółek za II kwartał tego roku, prezentują z jakimi zagrożeniami zmierzy się polski rynek akcji oraz zastanawiają się czy to już „czas na obligacje”.
Zdaniem ekspertów sytuacja na krajowym rynku akcji pozostaje niezmienna: wyniki spółek są dobre lub bardzo dobre, wyceny są niskie, a sentyment rynkowy pozostaje zły. Komentarze Fed nieco poprawiły nastroje, ale wywołały tylko przeciętne wzrosty w ujęciu miesięcznym.
Indeks polskich spółek (WIG) wzrósł w lipcu o 2,7%. Indeksy dużych spółek (WIG20TR) i średnich spółek (mWIG40) wzrosły odpowiednio o 1,5% i 2,7%, podczas gdy indeks małych spółek (sWIG80) wzrósł o 0,2%.
Polski rynek akcji pozostaje pod wpływem zbliżających się problemów z zapewnieniem węgla i gazu na sezon zimowy. Dotyczy to nie tylko Polski, ale i większości krajów z regionu Europy Centralnej. Druga ważna kwestia to uruchomienie tzw. „wakacji kredytowych” dla kredytobiorców złotówkowych. Eksperci przekonują, że spowoduje to negatywne implikacje dla sektora bankowego w Polsce. Procentowa partycypacja klientów w programie rozstrzygnie kwestię skali kosztów, ale najgorsze szacunki (przy wysokiej partycypacji) wskazują na kwotę ok. 20 mld zł.
Jak zaznaczają eksperci w lipcu ceny obligacji skarbowych mocno wzrastały (co oznacza spadek ich rentowności). Już pierwszego dnia miesiąca rentowności 10-letnich obligacji skarbowych spadły o 0,4 pkt proc, kontynuując silne spadki z końcówki czerwca. Tego dnia ukazał się odczyt PMI dla polskiego przemysłu, który zasygnalizował pogorszenie koniunktury gospodarczej. Odczyt wyniósł 44,4, podczas gdy rynek spodziewał się poziomu 48. Ostatni tak słaby odczyt (nie licząc pierwszej fali COVID-19) miał miejsce w 2009 r.
Spadkowi rentowności sprzyjała podwyżka stóp procentowych o 0,5 pkt proc. (o 0,25 pkt proc. niższa od oczekiwań rynkowych) oraz konferencja prezesa NBP, który wydawał się pierwszy raz w tym roku martwić nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym - projekcja wzrostu PKB na przyszły rok została znacząco obniżona (z 1,9-4,1% do 0,2-2,3%).
Spowolnienie widać także w czerwcowych danych, które napłynęły na rynek w lipcu. Produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa, sprzedaż detaliczna czy też wzrost wynagrodzeń okazały się niższe od oczekiwań rynkowych. Wszystko to przyczyniło się do spadku rentowności 10-letnich obligacji, które na koniec lipca wyniosły 5,54%.
Od lokalnego szczytu rentowności w czerwcu, kiedy obligacje osiągnęły poziom 8,05%, w ciągu niemal półtora miesiąca doświadczyliśmy gwałtownego ich spadku o 2,5 pkt proc.
Eksperci spodziewają się, że w najbliższym czasie mogą nastąpić korekty ostatnich wzrostów. Mimo tego, że prawdopodobnie jesteśmy już blisko końca cyklu podwyżek stóp procentowych, jednocześnie nie spodziewają się, aby spowolnienie gospodarcze miało przynieść gwałtowny spadek inflacji - zwłaszcza w kontekście problemów na rynku gazu i węgla oraz oczekiwanego, gwałtownego wzrostu cen prądu. Może to oznaczać, że w kolejnych miesiącach na krajowym rynku długu nadal będzie panowała podwyższona zmienność.
Eksperci przypominają także, iż w lipcu na rynku wtórnym ceny obligacji korporacyjnych - w przeciwieństwie do cen obligacji skarbowych - nadal spadały. Rentowności do wykupu (YTM) obligacji wyemitowanych przez najlepszej jakości emitentów z branży finansowej zbliżają się do 10% w skali roku. Przy tak wysokim koszcie finansowania trudno się spodziewać, aby na rynku pierwotnym pojawiło się wiele ofert. Zdarzają się pojedyncze emisje, jednak o niewielkich wolumenach i w większości obejmowane przez inwestorów indywidualnych.
Lipiec był też pierwszym miesiącem w tym cyklu podwyżek stóp procentowych, w którym spadły stawki WIBOR. Do posiedzenia RPP 7 lipca, utrzymywała się tendencja wzrostowa, natomiast po decyzji o podniesieniu stóp, WIBOR osiągnął swój szczyt na poziomie 7,43% (WIBOR6M).