Słabsze wyniki giełdowych deweloperów nie są zaskoczeniem, zdaniem ekspertów trend będzie kontynuowany wraz ze spadkiem zdolności kredytowej kolejnych grup konsumentów. Czy jest szansa na korektę cen lokali? - pyta "Rzeczpospolita".
Jak napisała gazeta, w I kwartale br. 16 deweloperów, głównie z rynku kapitałowego, sprzedało niecałe 5,4 tys. mieszkań, o 24 proc. mniej niż rok wcześniej. "Taka skala spadku to efekt otoczenia rynkowego – dalszego wzrostu stóp procentowych i spadku zdolności kredytowej oraz najazdu Rosji na Ukrainę – ale też niezwykle wysokiej bazy" - czytamy w gazecie.
Dodano, że I kwartał ub.r. dla szerokiego rynku był rekordowy, a dla wielu firm z naszej listy co najmniej wyśmienity. "Wobec IV kwartału ub.r., kiedy mieliśmy początek końca ery taniego pieniądza, spadek sprzedaży sięgnął 11 proc. Mamy więc kontynuację hamowania: w IV kwartale ub.r. tempo spadku kwartał do kwartału było zbliżone" - wskazano.
Dziennik zauważa, że tzw. odłożony popyt z okresu covidu, podbijający wyniki deweloperów w 2021 r., zapewne już nie występuje. "Popyt fundamentalny konsumentów nabywających na kredyt został ekspresowo przygaszony przez rosnące stopy, co potwierdzają dane o aktywności sektora kredytowego. Nie można się spodziewać niczego więcej, jak dalszych spadków zainteresowania. Wysokie oprocentowanie kredytów i zmiany w sposobie kalkulacji zdolności kredytowej powodują wykluczenie znaczącej liczby osób z rynku" - pisze "Rz".