Spodziewamy się, że inflacja w lipcu wyniesie 15,1 proc., co oznacza, że szczyt wzrostu cen mieliśmy w czerwcu - wskazał ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik. Jego zdaniem niższy odczyt w lipcu to głównie efekt spadku cen paliw.
W piątek GUS ma opublikować szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu br. Inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 proc., - o 0,1 proc. mniej niż szacowano.
Jak prognozuje ekspert PIE, inflacja w lipcu spadnie do 15,1 proc., co oznacza, że szczyt wzrostu cen mieliśmy w czerwcu.
W jego ocenie niższy odczyt w lipcu to przede wszystkim efekt spadku cen paliw. "Średnia cena benzyny Pb95 spadła z 7,81 zł/litr w czerwcu do 7,35 zł/litr w lipcu, a jeszcze mocniej spadły ceny oleju napędowego" - wskazał. Dodał, że PIE oczekuje także niższego wzrostu cen żywności oraz inflacji bazowej. "Głównym zagrożeniem jest obecnie wzrost cen energii" - zaznaczył.
Według Klucznika inflacja w sierpniu pozostanie na podobnym poziomie (ok. 15 proc.), natomiast wyraźnego i systematycznego spadku inflacji można oczekiwać dopiero jesienią. Będzie to - jak wskazał - skutek słabszej aktywności gospodarczej w Polsce oraz w strefie euro. "Wskaźnik koniunktury gospodarczej w strefie euro spadł w lipcu z 104 do 99 pkt. – to najsłabszy wynik od lutego 2021 roku" - powiedział. Dodał, że podobny pesymizm wskazują również polscy konsumenci.
Jak podał Narodowy Bank Polski, w czerwcu br. inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 9,1 proc. rdr wobec 8,5 proc. miesiąc wcześniej. W ujęciu m/m był to najwolniejszy wzrost inflacji bazowej od grudnia 2021 r.
Bujak: spodziewamy się spadku inflacji w lipcu do 15,3 proc.
Z kolei główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak spodziewa się spadku inflacji w lipcu do 15,3 proc. Dodał, że jeśli rząd przedłuży tarczę antyinflacyjną na 2023 r, to wskaźnik cen towarów i usług nie powinien wzrosnąć bardziej niż w czerwcu br. (15,5 proc.)
"Z szacunków PKO BP wynika, że w inflacja w lipcu spadła do 15,3 proc., głównie za sprawą niższych ceny paliw" - powiedział Bujak. Przypomniał, że w ciągu miesiąca zmniejszyły się one o ok. 6-7 proc., co pozwoliło obniżyć wskaźnik towarów i usług konsumpcyjnych o 0,2 proc. Ponadto - jak zauważył - widać pewne wyhamowanie wzrostu cen żywności, co będzie ważnym czynnikiem pozwalającym ustabilizować inflację w miesiącach letnich. "Jeśli żywność i paliwa nie będą podsycać wskaźnika cen i usług (CPI), to prognozowany przez nas spadek inflacji bazowej w reakcji na osłabienie popytu w gospodarce, utrwali spadkowy trend inflacyjny, który zaczął się zarysowywać w lipcu br." - wskazał.
Zapytany, czy spodziewa się wzrostu inflacji po nowym roku m.in. z racji zapowiadanych podwyżek cen prądu, Bujak powiedział, "że podwyżka cen nośników energii przy obniżeniu dynamiki cen paliw i żywności, nie powinna spowodować ponownego wzrostu inflacji ogółem".
Zaznaczył jednak, że warunkiem tego jest przedłużenie w całości tarczy antyinflacyjnej. "Jeżeli tarcza zostanie przedłużona w całości na cały przyszły rok, to większego w wzrostu inflacji niż w czerwcu br., nie zobaczymy" - powiedział ekonomista.
W czerwcu br. inflacja bazowa (po wyłączeniu cen żywności i energii) wyniosła 9,1 proc. rdr wobec 8,5 proc. miesiąc wcześniej. W ujęciu m/m był to najwolniejszy wzrost inflacji bazowej od grudnia 2021 r.