Turyści w Bieszczadach dopisują

W Bieszczadach turyści rezerwują już pobyty na miesiące letnie; w wielu hotelach nie ma wolnych miejsc. Zapowiada się dobry sezon – uważa dyrektor Bieszczadzkiego Centrum Turystyki i Promocji w Ustrzykach Dolnych Jacek Łeszega. Do wakacji przygotowali się też ratownicy górscy.

Jak zaznaczył, z napływających do centrum informacji wynika, iż "obłożenie jest pełne".

Wiadomo, że są jeszcze wolne miejsca, ale nie ma ich za dużo

dodał Łeszega.

Według niego obłożenie w hotelach i pensjonatach może wynosić nawet 95 proc.

Oczywiście przy zachowaniu obowiązujących obostrzeń sanitarnych związanych z pandemią

zastrzegł.

Wypoczynkiem w Bieszczadach – w ocenie Łeszegi - zainteresowani są goście z całej Polski.

To już nie jest tak jak jeszcze kilkanaście lat temu, że dominowali głównie wypoczywający z Warszawy i Śląska. Teraz Bieszczady to cała Polska, a decyduje o tym szeroka i różnorodna oferta

wyjaśnił dyrektor Bieszczadzkiego Centrum Turystyki i Promocji.

Jego zdaniem, jeśli ruch turystyczny w Bieszczadach będzie podobny do tego sprzed roku i potrwa do początków listopada, to straty spowodowane pandemią mogą być do odrobienia.
Duże zainteresowanie wypoczynkiem w tym położonym między Karpatami Zachodnimi i Wschodnimi paśmie górskim obserwuje także prezes fundacji zarządzającej Bieszczadzką Kolejką Leśną Mariusz Wermiński. W tym roku kolejka już od początku maja kursuje zgodnie z wakacyjnym rozkładem jazdy.

Nie brakuje chętnych do podróżowania kolejką. Wykonujemy co najmniej pięć kursów każdego dnia. Oprócz turystów indywidualnych wozimy także grupy zorganizowane. Podobnie powinno być w kolejnych miesiącach

mówił Wermiński.

Jego zdaniem, patrząc na rezerwacje w hotelach i pensjonatach można spodziewać się udanego sezonu letniego. Na brak zainteresowania nie narzekają także miejscowe muzea, m.in. Galeria Zdzisława Beksińskiego i skansen budownictwa ludowego w Sanoku. Do wakacji przygotowali się także m.in. ratownicy górscy i policjanci.

Nad bezpieczeństwem turystów w Bieszczadach, Beskidzie Niskim oraz na pogórzach Dynowskim i Przemyskim podczas tegorocznych wakacji będzie czuwało prawie 130 ratowników i kandydatów na ratowników górskich. W lipcu i sierpniu, oprócz całorocznych stacji ratunkowych bieszczadzkiej grupy GOPR w Sanoku, Ustrzykach Górnych i Cisnej, w każdą sobotę i niedzielę będą dyżurowali ratownicy w sezonowej dyżurce w Dukli w Beskidzie Niskim.

Sieć placówek GOPR dodatkowo uzupełniają punkty ratunkowe w schroniskach "Koliba" na Przysłupiu Caryńskim, "Pod Wysoką Połoniną" w Wetlinie oraz "Bacówka" pod Małą Rawką.
Natomiast w sezonowym posterunku policji w Polańczyku nad Zalewem Solińskim, nad bezpieczeństwem turystów ma czuwać dziewięciu policjantów. Każdy z nich potrafi udzielić pierwszej pomocy, kilku ukończyło też kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy. Policjanci będą zwracać szczególną uwagę na tereny wokół Zalewu Solińskiego.

Źródło

Skomentuj artykuł: