Czy budując dom, będziemy musieli być eko?

Transformacja energetyczna w Polsce przyspiesza. Swoje ślady pozostawia również w sektorze budownictwa, czego dowodem są zaostrzane normy. Ich spełnienie staje się coraz większym wyzwaniem, a zmian w prawie przybywa. Czy budując dom, będziemy zobowiązani do tego, aby być zeroemisyjnym? Co z domami bez pozwolenia, w związku z którymi Sejm niedawno przyjął zmianę? 

Według danych CBOS w ciągu ostatnich 15 lat znacznie zwiększył się odsetek osób mieszkających w domach (o 10 punktów procentowych). Obecnie 43% Polaków mieszka w domach, które są własnością ich, bądź współmałżonka. Około jednej piątej (19%) mieszka w domu należącym do rodziców lub innych krewnych. 

Przeprowadzka z mieszkania do domu teraz może być jeszcze łatwiejsza. Niedawno Sejm przyjął ustawę, dzięki której domy jednorodzinne o powierzchni zabudowy powyżej 70 mkw. będzie można wznosić bez pozwolenia na budowę, podobnie jak ma to dziś miejsce w przypadku budynków do 70 mkw.

Jednak, jeżeli w planach mamy nieco większy metraż warto wiedzieć, że zmiany w przepisach obejmują więcej kwestii niż tylko powierzchnię. Jedną z istotniejszych ewolucji wprowadzonych dwa lata temu jest ta dotycząca zeroemisyjności. Obecnie jednym z ważniejszych parametrów nowych budynków jest tzw. wskaźnik EP. Określa on zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną, która jest potrzebna do zapewnienia ogrzewania w budynku, podgrzewania wody, chłodzenia, wentylacji i oświetlenia. W celu spełnienia wymagań, konieczne jest więc zastosowanie nowoczesnych rozwiązań instalacji cieplnych i energetycznych. 

- Budownictwo idzie w ślady innych sektorów gospodarki i staje się bardziej ekologiczne dzięki energii odnawialnej. Ma to ogromne znacznie nie tylko dla gospodarki i klimatu, ale taż dla zdrowia mieszkańców. Dzięki zmianom coraz więcej budynków będzie mieć fotowoltaikę i pompę ciepła, które skutecznie pomogą nam w walce np. z zimowym smogiem, z którym już wkrótce ponownie przyjdzie nam się mierzyć 

– wskazuje Tomasz Walczak, prezes firmy Euros Energy.

- Co więcej, dzięki wprowadzanym zmianom nie tylko przyczynimy się do poprawy jakości powietrza, ale także odczujemy korzyści finansowe. Jednym z podstawowych sposobów na obniżenie parametru EP jest zwiększenie termoizolacyjności budynku, co przełoży się na mniejsze koszty ogrzewania budynku 

– dodaje.

Rada i Parlament Europejski uzgodniły również stopniowe podwyższanie celu dotyczącego rocznych oszczędności energii w odniesieniu do zużycia energii końcowej od 2024 r. do 2030 r. W tym okresie państwa członkowskie zapewnią nowe roczne oszczędności wynoszące średnio 1,49% zużycia energii końcowej, aż do osiągnięcia 31 grudnia 2030 r. poziomu 1,9%.

Istotne będzie również wprowadzanie odnawialnych źródeł energii w budynkach użytku publicznego: szkołach, muzeach, ratuszach itp. Nowe unijne przepisy dotyczące efektywności energetycznej zobowiązują państwa członkowskie, aby co roku przeprowadzały renowację co najmniej 3% powierzchni budynków należących do instytucji publicznych. 

Co więcej, nowa dyrektywa EED promuje również lokalne plany ogrzewania i chłodzenia w większych gminach. Na podstawie zmienionej definicji efektywnego systemu ciepłowniczego i chłodniczego, minimalne wymagania będą stopniowo zaostrzane w nadchodzących latach. Ma to pozwolić na stworzenie w pełni bezemisyjnych sieci ciepłowniczych i chłodniczych do 2050 roku. Warto więc na bieżąco śledzić zmiany w przepisach, również tych budowlanych.

Istotne jest również to, że według dyrektywy EPBD (dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków) od 2028 r. wszystkie nowe budynki powinny być zeroemisyjne.

Celem zmian jest znaczne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych (GHG) i zużycia energii w unijnym sektorze budowlanym do 2030 r., uczynienie go neutralnym klimatycznie do 2050 r. oraz zwiększenie tempa renowacji budynków nieefektywnych energetycznie.

Źródło

Skomentuj artykuł: