Prawie 6 na 10 średnich i dużych firm zapowiada podwyżki cen w 2025 r.

Tylko 3% dużych i średnich firm deklaruje obniżenie cen swoich towarów i usług w tym roku, aż 57% przewiduje wzrost. To szansa na lepsze warunki współpracy i dodatkowe zyski małych podwykonawców. Współpraca z dużą firmą ma wiele zalet – stabilność funkcjonowania, dostęp do know-how czy lepsze warunki finansowania zewnętrznego. Ma też jednak wady – twarde warunki współpracy czy kredytowanie się dużych podmiotów kosztem małych.

Wg raportu Grant Thornton 57 proc. średnich i dużych firm w Polsce zamierza w 2025 roku podnosić ceny swoich produktów i usług. Najczęściej będą to wzrosty w przedziale 5-10 proc., ale 9 proc. pytanych wskazało, że może to być nawet pomiędzy 11 a 25 proc. Czyli całkiem sporo. Wzrosty cen mogą się pojawić przede wszystkim w zakresie żywności, m.in. w kontekście zmian stawek VAT. Wyzwania stojące przed transportem takie jak dekarbonizacja, ale także nowe przetargi, jakie ma ogłosić GDDKiA mogą podrożyć usługi w tej branży.

Najważniejszymi powodami możliwych podwyżek są wysokie ceny energii i rosnące oczekiwania pracowników. Te, wg ekspertów, najbardziej mogą dać o sobie znać w 2025 roku w obsłudze nieruchomości i firm, przemyśle, budownictwie oraz właśnie w transporcie i logistyce.

- W poprzednich latach, kiedy inflacja była wyższa, deklaracje podwyżek ze strony firm były jeszcze częstsze. Jednak 57% robi wrażenie, szczególnie biorąc pod uwagę raczej stabilną sytuację, jeśli chodzi o inflację w najbliższych miesiącach. Jeśli finalny produkt, do którego przedsiębiorca dostarcza podzespoły podrożał, z pewnością dostawca chciałaby zwiększyć swój udział w ogólnych zyskach. Nie jest to jednak łatwe, negocjacje ze znacznie większym partnerem są trudne, bo ten zazwyczaj wykorzystuje swoją pozycję. Z pewnością jednak prowadzący małe biznesy powinni śledzić rynek i obserwować, jakie towary i usługi są na rynku wyceniane wyżej. To może być dla nich szansa

 – komentuje Magdalena Martynowska-Brewczak, Członek Zarządu eFaktor.

Dlaczego warto szukać dużych partnerów?

Współpraca z dużym podmiotem daje małej firmie szansę na realizację projektów na większą skalę, otwiera nowe rynki zbytu, umożliwia produkcję w większym wolumenie i skalowanie działalności. Czasem oznacza to także transfer wiedzy i doświadczenia zarówno, jeśli chodzi o technologię, jak i organizację i poprawę funkcjonowania. To pozwala rozwijać kompetencje, a małej firmie jest łatwiej niż wielkiej organizacji wykreować nowatorskie rozwiązania. Może to prowadzić do wspólnych korzyści.

- Bardzo istotnym czynnikiem jest też stabilność współpracy, jaką może dać małej firmie duży, stały kontrahent. Mam na myśli regularne i przewidywalne przychody i bezpieczeństwo finansowe dzięki długoterminowym kontraktom. To wartość sama w sobie, ale daje też mocniejszą pozycję negocjacyjną w przypadku wnioskowania o finansowanie zewnętrzne. Banki mają swoje „czarne listy” branż, które praktycznie nie mają szans na finansowanie, nawet pomimo kontraktów z rynkowymi potentatami. Inaczej jest w faktoringu – współpraca z dużą firmą otwiera możliwość finansowania niezależnie od branży, taka kooperacja jest więc istotną zaletą. Współpraca z dużym podmiotem generalnie zwiększa wiarygodność małego biznesu. Poza prestiżem czy korzystniejszą pozycją w przypadku szukania inwestorów, to także większe możliwości pozyskiwania środków np. na rozwój – mówi Jerzy Dąbrowski członek Zarządu Finea, firmy zajmującej się finansowaniem małych firm.

Wg eksperta małe podmioty współpracujące z dużymi sieciami handlowymi, czy spółkami skarbu państwa mają większe prawdopodobieństwo na pozytywne rozpatrzenie wniosku o finansowanie.

Uwaga! Duzi kredytują się kosztem małych

Zbyt mocne poleganie na jednym odbiorcy może być jednak niebezpieczne. Wtedy dostawca podzespołów „choruje” razem z odbiorcą, a nawet całą branżą. Przykładem może być teraz branża motoryzacyjna. Zmniejszanie produkcji nowych samochodów mocno dotknęły produkujących dla automotive, których w Polsce jest bardzo dużo. Według GUS, wartość eksportu przemysłu motoryzacyjnego z Polski w ciągu III pierwszych kwartałów ub.r. spadła o 19,4%. Ucierpiało wielu małych dostawców.

Problem pojawia się też, kiedy nierównowaga sił przybiera szkodliwe rozmiary, a duży podmiot wywiera nadmierną presję na marże dostawcy. Patologiczną, ale dość częstą sytuacją w polskiej gospodarce, jest kredytowanie się dużego przedsiębiorstwa kosztem małego podmiotu. Wtedy jego stabilność i płynność może zostać zachwiana. Daje tu o sobie znać „biznesowy łańcuch pokarmowy”.

- Z rozmów przeprowadzanych przez nas z przedsiębiorcami z kategorii MŚP wynika, że wielokrotnie większy partner często wymaga długiego terminu zapłaty, czasem dwóch, trzech lub więcej miesięcy. Oczywiście zgodnie z prawem większy podmiot nie może wymagać tak długiego terminu zapłaty, a na straży tych przepisów stoi UOKIK. Jednak od początku 2024 r. do listopada urząd wszczął w sprawie zatorów płatniczych tylko 40 postępowań – to drastycznie mało w porównaniu ze skalą procederu. Oczywiście przedsiębiorca może iść do sądu, ale nawet jeśli dostanie zapłatę i odszkodowanie, może stracić dużego partnera i szansę na stabilny zarobek w przyszłości

 – mówi Magdalena Martynowska-Brewczak z eFaktor.

- Duży zleceniodawca odracza płatność faktury i w ten sposób kredytuje się kosztem „małych”. W dodatku, kiedy odległy termin zapisany na fakturze zbliża się, właściciele niewielkich firm odczuwają obawę przed przypominaniem kontrahentowi o płatności. Boją się pogorszenia relacji. Dlatego dla obu stron wygodniej jest, kiedy tę rolę bierze na siebie dodatkowy podmiot np. faktor. Nie tylko wcześniej przekazuje pieniądze wystawcy faktury, ale i pilnuje terminu przelewu i przypomina o nim odbiorcy produktów czy usług – dodaje ekspertka.

W jakich branżach nierównowaga sił może przybierać niekorzystne wymiary?

Są branże, w których presja na koszty i marże ze strony dużej firmy szczególnie mocno wpływa na biznes małego podmiotu. Może też oznaczać znaczące wydłużenie czasu na zapłatę faktury. Wg danych faktura.pl czas oczekiwania na przelew najdłuższy jest w branży transportowej – aż 21 dni. Długo czeka się też w handlu, budowlance czy przetwórstwie. 
Współpraca z dużym podmiotem to marzenie prawie każdego początkującego biznesmena. Kusi potencjał rozwoju, zdobycia nowych rynków i zwiększenia konkurencyjności czy prestiżu. Wymaga też rozwagi, aby nie stać się zbyt uzależnionym od wielkiego partnera i nie utracić swojej tożsamości i „zwinności”. Warto jasno określić warunki współpracy, negocjować uczciwe umowy. To pozwoli na zachowanie równowagi między korzyściami a ryzykiem. Ogromne znaczenia ma wreszcie zapewnienie sobie wsparcia dodatkowego pomiotu jako „zderzaka” i zabezpieczenie płynności finansowej.
 

Źródło