Zatory płatnicze coraz większym problemem dla MŚP

44 proc. przedsiębiorców uznaje zatory płatnicze za silną lub bardzo silną barierę w prowadzeniu działalności – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w ramach Miesięcznego Indeksu Koniunktury (MIK) w kwietniu 2025 r. (na próbie 500 firm). 

Jak zaznacza Aleksandra Wejt-Knyżewska w Tygodniku Gospodarczym PIE, nr 16/2025, jeszcze w lutym br. odsetek ten wynosił 38 proc., a zatem widać pogłębianie się problemu. Szczególnie mocno nieterminowe regulowanie należności uderza w małe i średnie firmy (odpowiednio 45 proc. i 48 proc.), podczas gdy wśród dużych przedsiębiorstw odsetek skarżących się na zatory płatnicze wynosi 32 proc. Firmy z sektora MŚP często pełnią rolę wierzycieli w łańcuchach dostaw i dysponują ograniczonymi możliwościami negocjacyjnymi wobec większych partnerów biznesowych, co zwiększa ich podatność na zatory płatnicze.

Według ekspertki ponad połowa firm z branży TSL (53 proc.) i 47 proc. przedsiębiorstw produkcyjnych wskazuje zatory płatnicze jako istotną barierę w prowadzeniu działalności, podczas gdy w usługach problem ten dostrzega 32 proc. przedsiębiorców. Przy czym branża TSL (transport-spedycja-logistyka) bardziej odczuwa zatory płatnicze z powodu nawarstwiających się problemów: spadku popytu na usługi transportowe, rosnących kosztów operacyjnych, niedoboru kierowców czy nowych regulacji unijnych. Zatory płatnicze są szczególnie dotkliwe dla sektora przemysłowego, ponieważ firmy z tej branży często działają jako podwykonawcy i otrzymują płatności jako ostatnie.

Zdaniem ekspertki firmy najczęściej przypominają o zaległościach telefonicznie (48 proc.) lub przez e-mail i SMS (47 proc.), a przy dłuższych opóźnieniach (powyżej 2 tygodni) 43 proc. wysyła wezwania do zapłaty. Za najskuteczniejsze metody uznawane są rozmowy telefoniczne, wezwania do zapłaty, wiadomości elektroniczne oraz negocjacje terminów płatności. Istotne jest, że 62 proc. firm deklaruje brak negatywnego wpływu windykacji na relacje biznesowe. Opóźnienia w płatnościach nie zawsze są wynikiem złej kondycji finansowej firm. Coraz częściej mają one charakter celowy – są sposobem unikania zapłaty lub formą kredytowania kosztem innych firm.

- Przedsiębiorstwa silniej dotknięte zatorami są bardziej wrażliwe na kolejne opóźnienia i mają ograniczoną zdolność do utrzymania działalności w dłuższym horyzoncie. Wśród firm, które nie postrzegają zatorów płatniczych jako istotnej bariery, ponad połowa (57 proc.) deklaruje, że posiada środki finansowe pozwalające na kontynuację działalności przez co najmniej 3 miesiące, a 38 proc. ocenia swoje środki na wystarczające na 1-3 miesiące. Z kolei wśród firm, które uznają zatory płatnicze za barierę silnie lub bardzo silnie utrudniającą prowadzenie działalności 45 proc. ocenia posiadane środki jako wystarczające na ponad 3 miesiące, a aż 50 proc. deklaruje możliwość funkcjonowania tylko przez 1-3 miesiące

– stwierdza na zakończenie Aleksandra Wejt-Knyżewska.