Parlament Europejski będzie głosował nad przepisami dotyczącymi ochrony klimatu, dzięki którym do 2050 r. unijna gospodarka powinna przestawić się na zeroemisyjność.
„Fit for 55” (Gotowi na 55) – pod tym tytułem Unia Europejska ma na myśli kompleksowe regulacje klimatyczne, dzięki którym do 2035 r. społeczeństwa europejskie będą w stanie emitować o 55 proc. mniej szkodliwych zanieczyszczeń.
Pakiet „Fit for 55” jest dla Unii ważnym etapem w realizacji celu, aby do 2050 r. stać się pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie, tak aby w ten sposób doprowadzić do zahamowania procesu globalnego ocieplenia. Komisja Europejska przedstawiła 13 kompleksowych pakietów legislacyjnych, które są obecnie omawiane przez państwa członkowskie w Radzie Europejskiej oraz w Parlamencie Europejskim.
Zanim nowe unijne przepisy klimatyczne zostaną wynegocjowane i wpisane do systemów prawnych państw członkowskich, mogą minąć kolejne dwa lub trzy lata.
Zupełnie nowym elementem pakietu klimatycznego jest wprowadzenie od 2026 r. „granicznego systemu wyrównawczego dla dwutlenku węgla” (w unijnym żargonie rozwiązanie nazwano skrótowo „CBAM”). Towary spoza Wspólnoty, przy których produkcji wyemitowano dwutlenek węgla, mają podlegać dodatkowej opłacie w przypadku ich importu do UE.
Zdaniem austriackiego ministra finansów Magnusa Brunnera, powinno to zrekompensować niekorzystne warunki konkurencji. Przedsiębiorstwa operujące na terenie UE muszą bowiem już teraz ponosić koszty wytwarzania CO2 poprzez zakup uprawnień do emisji.
Dzięki temu systemowi rekompensat, nowatorskiemu w skali światowej, Unia zadba, aby przedsiębiorstwa europejskie nie znalazły się na straconej pozycji.
Głównym punktem spornym pomiędzy Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi pozostają cele dotyczące samochodów. „Fit for 55” proponuje 100-procentową redukcję emisji spalin do 2035 r. Dla niektórych państw członkowskich to zbyt daleko idące plany. Proponują w zamian, aby realizację celu wydłużyć do 2040 r. albo żeby zapisano ograniczeniu emisji o 90 proc.
Cel ten w praktyce oznaczałby zakaz rejestracji nowych pojazdów z silnikami spalinowymi. Do 2050 r. wszystkie stare pojazdy na benzynę lub olej napędowy mają zniknąć z UE. W przyszłości statki i samoloty powinny również bazować na czystych paliwach.
Komisja Europejska w wielu obszarach proponuje nowe limity: w ramach handlu emisjami zanieczyszczeń emisja CO2 ma do 2030 r. zostać ograniczona o 61 proc. Udział energii odnawialnej pochodzącej z wiatru, wody i słońca ma w 2030 r. stanowić 40 proc. w unijnym miksie energetycznym.
Ponadto planowane jest zmniejszenie użytkowania gruntów. Zaleca się powiększać obszary leśne, które pochłaniają CO2. Jednocześnie UE chce wprowadzić fundusz społeczny dla firm i osób prywatnych, które w wyniku nowej polityki klimatycznej znajdą się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej i których przykładowo nie będzie stać stać na ekologiczny system grzewczy lub zapewniającą energooszczędność renowację domu.
Krytyczne głosy wskazują jednak na możliwość nadmiernego obciążenia społeczeństw i gospodarek w UE nowymi wytycznymi. Dlatego postulują m. in. rozważenie dłuższego korzystania z paliw kopalnych, przy zmianie źródeł ich pozyskiwania np. z państw Bliskiego Wschodu lub Stanów Zjednoczonych.