Umowa partnerstwa na ostatniej prostej. Ruszą wydatki z unijnej kasy

W lipcu rząd może uzyskać akceptację Komisji Europejskiej do umowy partnerstwa, która pozwoli zacząć wydawać unijne miliardy w latach 2021–2027 – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Dokument opiewa na kwotę ok. 76 mld euro.

Według "DGP" Komisja Europejska i rząd finalizują negocjacje w sprawie umowy partnerstwa - dokumentu, od którego zależy uruchomienie pieniędzy dla Polski z nowego budżetu UE. W tym tygodniu - jak podaje dziennik - do Warszawy przyleci Elisa Ferreira, unijna komisarz ds. spójności i reform. Ze strony Brukseli odpowiada ona za negocjacje z Polską w sprawie umowy partnerstwa.

- Komisarz przyleci z okazji nadchodzącego zatwierdzenia Umowy Partnerstwa, ale będzie też rozmowa na temat ułatwień w przeznaczeniu "starych" pieniędzy na uchodźców – zauważa rozmówca dziennika związany z KE. Do zatwierdzenia umowy nie dojdzie jednak przed przyjazdem komisarz, czyli w środę, "ze względów czysto proceduralnych". Taką informację dziennik uzyskał ze źródeł w KE. Rozmówca gazety z rządu przyznał, że liczono, że ostateczna akceptacja umowy nastąpi 30 czerwca.

Z kolei jeden z urzędników resortu funduszy i polityki regionalnej przekazał, że przewiduje zatwierdzenia umowy w lipcu.

Jak wyjaśnia "DGP", umowa partnerstwa to najważniejszy dokument przy uruchamianiu kolejnych unijnych "siedmiolatek".

"Aktualny dokument ma określić, na co i jak zamierzamy wydać unijne miliardy z polityki spójności. Chodzi o doprecyzowanie zasad korzystania z funduszy, którymi popłyną do Polski pieniądze z wieloletniej perspektywy"

zaznaczono.

Skomentuj artykuł: