Utrzymanie czy cięcie etatów – te decyzje zapadną w najbliższych dniach. Kiedy największa fala upadłości?
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zauważa, że w skali najbliższego miesiąca zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy. W najbliższych dniach przedsiębiorcy muszą zdecydować, czy stać ich na przedłużanie umów z pracownikami. Eksperci kancelarii Zimmerman i Wspólnicy prognozują, że największej fali upadłości można spodziewać się na przełomie lata i jesieni.
Największe prawdopodobieństwo cięć etatów wystąpić może w branżach, które są najbardziej zagrożone bankructwem. Są to m.in. w handel, gastronomia czy turystyka.
Wiele firm już w tej chwili ma ogromne problemy z płynnością, ale największej fali upadłości można spodziewać się na przełomie lata i jesieni – prognozują eksperci kancelarii Zimmerman i Wspólnicy.
Na pewno trzeba się spodziewać lawinowego wzrostu upadłości spółek i indywidualnych przedsiębiorców. Jest zbyt wcześnie, żeby określić, jaka będzie skala tych bankructw, ponieważ wszystko zależy od pomocy ze strony organów władzy publicznej. Jednak niewątpliwie po ustaniu pandemii sądy upadłościowe i restrukturyzacyjne zostaną zalane wnioskami
Zaznacza, że szczególnie narażone na problemy z niewypłacalnością będą te branże, które zostały de facto wyłączone z możliwości prowadzenia działalności, czyli m.in. hotelarstwo i branża turystyczna, dla której – wskutek rządowych ograniczeń dotyczących przemieszczania się – kryzys może być najbardziej dotkliwy.
Ze stratami musi liczyć się też handel oraz właściciele restauracji, kawiarni i pubów, w których zakazane jest spożywanie posiłków na miejscu.
Odpowiedź na pytanie, kiedy możemy spodziewać się lawiny bankructw, zależy od tego, jak długo będzie utrzymywać się pandemia. Wydaje się, że koniec lata i wczesna jesień to jest ten moment, kiedy fala bankructw istotnie wzrośnie
Sejm w sobotę nad ranem uchwalił ustawę wspierającą firmy w związku z epidemią koronawirusa. Chodzi o przygotowaną przez rząd ustawę o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.
Tarcza ma wejść w życie od kwietnia. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podnosi problem firm, które już w tej chwili mają problemy z płynnością finansową. Nie stać ich na opłacanie swoich pracowników ani kontrahentów, z którymi powinny uregulować należności jeszcze za poprzedni miesiąc.
ZPP zaznacza, że zbliżający się koniec miesiąca będzie oznaczał dla przedsiębiorców trudne decyzje. Część firm musi szybko zdecydować, czy stać ich na przedłużanie umów z pracownikami. To oznacza, że w skali najbliższego miesiąca zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy.